Niespełna 20 godzin potrzebował Paweł Cieślik, policjant z Katowic, na przejechanie 580 kilometrów ze Śląska nad morze.
— Trasę rozpocząłem przed tyskim hospicjum i zakończyłem w Gdynii, także przy hospicjum — podkreślił poranny gość Radia Katowice.
— Wszyscy chętni mogą wesprzeć działanie hospicjum w Tychach — dodał policjant-rowerzysta z Katowic.
Jak przyznał gość Radia Katowice, pierwszy kryzys na trasie Tychy-Gdynia pojawił się za Bydgoszczą. Jednak po osiągnięciu celu w Gdynii policjant był gotowy jechać dalej.