Kolejna rozprawa w procesie apelacyjnym podpalacza z Jastrzębia-Zdroju.
Sprawa miała zakończyć się w listopadzie, ale w pomieszczeniach gospodarczych, które przed laty wynajmował oskarżony, znaleziono w sumie 5 komputerów mężczyzny. Dariusz P. jest oskarżony o podpalenie domu i zabicie w ten sposób żony i czworga dzieci.
Sędzia Marek Charuza podkreślał przed orzeczeniem, że trzeba wyjaśnić wszelkie wątpliwości.
Obrońca w apelacji domagał się m.in. sporządzenia nowych opinii biegłych z zakresu pożarnictwa i elektryczności, czy ponownych oględzin miejsca zdarzenia. Jego zdaniem, nie wzięto pod uwagę wszystkich możliwych hipotez.
Adwokat oskarżonego, Eugeniusz Krajcer, nie kryje rozczarowania wyrokiem
Z kolei prokurator Karina Spruś zaznacza, że postępowanie przeprowadzono w sposób właściwy
Sędzia Marek Charuza podkreślił, że w tej sprawie nie mógł zapaść inny wyrok. W ocenie Sądu Apelacyjnego opinia biegłego została sporządzona rzetelnie, po oględzinach i w oparciu o zebrane dowody. Sporządzenie nowych opinii byłoby bezcelowe.
Przypomnijmy – do tragedii doszło w 2013 roku. Według sądu I instancji mężczyzna zaplanował i precyzyjnie zrealizował swój plan: podłożył ogień w kilku miejscach domu i zamknął go tak, by rodzina która w nim spała nie mogła się z niego wydostać.
Autor: Joanna Opas, Agnieszka Tatarczyk /pg/