Czeladź wspomina ofiary akcji Oderberg. Władze miasta i mieszkańcy spotkali się dziś pod obeliskiem, by uczcić 74. rocznicę powrotu czeladzkich dzieci z obozu koncentracyjnego w Potulicach.
Akcja przeprowadzona przez hitlerowców w sierpniu 1943 roku, seria aresztowań w powiatach będzińskich, sosnowieckim i chrzanowskim dotknęła ok. 750 rodzin. W ramach akcji "Oderberg” nastąpiło odłączenie dzieci od rodziców i ich wywózka do tzw. Polenlagrów m.in. w Gorzycach, Rybniku, Raciborzu, czy Żorach. W końcu dzieci trafiły do obozu w Potulicach koło Bydgoszczy.
Do Czeladzi mali więźniowie powrócili w lutym 1945 r. dzięki ogromnej determinacji kilku mieszkańców, którzy uzyskali odpowiednie pełnomocnictwo od ówczesnego wicewojewody śląsko-dąbrowskiego Jerzego Ziętka oraz zezwolenie komendantury radzieckiej. Najpierw udało się sprowadzić 54 dzieci, potem był drugi transport, tym razem około setki dzieci.
Nie wszystkie maluchy miały do kogo wrócić, część z ich rodziców nie przeżyła wojny. Dla sierot ówczesne władze miejskie zorganizowały, więc sierociniec w byłej willi dyrektora kopalni "Saturn”, obecnej siedzibie czeladzkiego Muzeum. Wychowankowie sierocińca w Czeladzi co roku spotykają się przy wspólnym stole, by wspominać dzień powrotu do domu:
Dziś złożyli pod pomnikiem znicze oraz kwiaty, upamiętniające rodziców i przyjaciół, którym nie udało się wrócić szczęśliwie do domu.
Autor: Paulina Pikiewicz, Agnieszka Tatarczyk/ml/