Dwa lata bezwzględnego więzienia dla kierowcy i 450 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla rodzin ofiar - to finał procesu w sprawie śmierci dwóch nastolatek z Mikołowa. Prawomocny wyrok wydał Sąd Okręgowy w Katowicach.
Sprawcy wypadku groziło osiem lat pozbawienia wolności, jednak sąd pierwszej instancji wymierzył mu karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Sędzia Agata Błachowiak-Kaleta, przyznała dzisiaj, że wyrok ten był rażąco niski.
Podkreśliła, że oskarżony nie zachował bezpiecznej prędkości przy zbliżaniu się do oznakowanego przejścia dla pieszych. Bliscy nastolatek przyznali po ogłoszeniu wyroku, że zasądzone dwa lata więzienia to stanowczo za mało.
Pełnomocnik rodziców jednej z dziewczynek, Dariusz Kawalec, nie wyklucza wniesienia kasacji.
Wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego rozważa także obrońca oskarżonego, Witold Guja.
Do zdarzenia doszło w listopadzie 2017 roku na oznakowanym przejściu dla pieszych. Kierowca samochodu osobowego uderzył w trójkę pieszych. Jedna z nich zginęła na miejscu, druga zmarła w karetce. Trzeci mężczyzna był ranny.
Autor: Paulina Kurek /pg/