Piast Gliwice wygrał z Jagiellonią Białystok 2:1 (1:0) w spotkaniu 35. kolejki piłkarskiej ekstraklasy.
Pierwszą bramkę dla Piasta w doliczonym czasie pierwszej połowy, po strzale z rzutu karnego, zdobył Ekwadorczyk Joel Valencia. W 89 minucie po rzucie karnym wyrównał hiszpański napastnik Jagiellonii - Jesus Imaz. Zwycięskiego gola dla Piasta w 91 minucie strzelił Tomasz Jodłowiec. W 94 minucie rzutu karnego dla zespołu z Białegostoku nie wykorzystał Imaz.
W pozostałych niedzielnych spotkaniach Legia Warszawa zremisowała z Pogonią Szczecin 1:1. a Lechia Gdańsk zremisowała z Zagłębiem Lubin 1:1.
Piast został nowym liderem (68 pkt). Na dwie kolejki przed końcem sezonu ma punkt przewagi nad Legią i cztery nad Lechią. Cracovia jest czwarta (54 pkt), Jagiellonia - piąta (54 pkt), Zagłębie - szóste (52 pkt), Lech - siódmy (49 pkt), a Pogoń - ósma (48 pkt).
- Muszę pogratulować drużynie za wiarę, zaangażowanie i przede wszystkim dobrą grę - powiedział trener Fornalik po zwycięstwie Piasta Gliwice nad Jagiellonią Białystok.
- Znowu coś wyjątkowego wydarzyło się w Gliwicach. Każdy nasz mecz jest ciekawy - rozpoczął uśmiechnięty trener. - Przyjechał bardzo dobrze zorganizowany zespół o określonym potencjale piłkarskim. W pierwszej półgodzinie mieliśmy problem, żeby złapać swój rytm grania. Ostatni kwadrans pierwszej połowy był już w naszym wykonaniu lepszy... - opisywał trener Fornalik.
Szkoleniowiec przyznał, że mecz był pełen dramaturgii. - Wyszliśmy na prowadzenie, a po przerwie można było jeszcze podwyższyć po główce Tomasza Jodłowca, lecz tak się nie stało. Jagiellonia po przeprowadzeniu zmian i wprowadzeniu Romanczuka i Guilherme zaczęła grać lepiej w piłkę. Można powiedzieć, że przejęła kontrolę w meczu i doprowadziła do wyrównania. Później jednak nastąpiła fenomenalna odpowiedź na 2-1 i później końcówka, a w niej rzut karny. Emocji było co nie miara i cieszymy się, że ten mecz zakończył się naszym zwycięstwem, bo w innych nastrojach siedzielibyśmy w przypadku remisu. Po raz kolejny muszę pogratulować drużynie za wiarę, zaangażowanie i przede wszystkim dobrą grę - powiedział dumny trener Fornalik.
Szkoleniowiec został zapytany czy były to największe emocje przy Okrzei 20 w obecnym sezonie. - Okoliczności, jakie towarzyszyły temu meczowi,, w tej końcówce, były wyjątkowe. Ostatnio z Legią też było dużo emocji i wiele radości, można powiedzieć, że było porównywalnie. Ale jeśli remisuje się mecz w 90. minucie, w doliczonym czasie gry wychodzi się na prowadzenie i jeszcze ratuje się trzy punkty po świetnej obronie Kuby Szmatuły - przy rzucie karnym - to te emocje są nieprawdopodobne.
/mm/