Drogowy kłopot mieszkańców niewielkiego sołectwa Glinka na Żywiecczyźnie.
Kierowcy TIR-ów chętnie wybierają drogę przez Ujsoły i Glinkę zamiast przez Zwardoń, oszczędzając przy tym na czasie i paliwie. Ta droga do przejścia granicznego ze Słowacją stanowi znakomity skrót dla kierowców, by dostać się np. do Popradu czy Dolnego Kubina. Mieszkańcy skarżą się jednak, że droga jest wąska i kręta, a także brakuje poboczy. Od lat proszą też bezskutecznie o wybudowanie chodnika.
— Ta droga, to dla nas droga strachu. Tu nie ma gdzie uciekać. — przekonuje Władysława Salachna, radna z Glinki.
— Mieszkańcy nie mają co liczyć na chodniki — tłumaczy rzecznik żywieckiego starostwa powiatowego, Dariusz Szatanik.
W 2017 w związku z katastrofą budowlaną muru oporowego, do jakiej doszło przy tej właśnie drodze, wprowadzone zostało ograniczenie tonażu do 7,5 tony. Po zakończeniu prac ograniczenie zostało zniesione. Obecnie wąską drogą poruszają się nawet kilkunastotonowe transporty siejąc postrach wśród mieszkańców.
Autor: Katarzyna Graboń /rs/