61-letni Andrzej K. stanął dziś przed bielskim sądem rejonowym - oskarżony jest o celowe podpalenie wielorodzinnego budynku przy ulicy Cieszyńskiej w Bielsku-Białej w kwietniu br. Oskarżony tłumaczył, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Prokurator Mateusz Wolny z Prokuratury Rejonowej Bielsko-Biała Południe powiedział, że to, jakiego wymiaru kary będzie się domagał dla oskarżonego, zależy od przebiegu procesu.
Przyznał, że spodziewa się wieloletniego więzienia dla Andrzeja K. który jest recydywistą, gdyż ma na koncie podobne podpalenie sprzed 18 lat. Prokurator Wolny powiedział także, iż w jego ocenie wersja Andrzeja K. o wypadku jest tylko linią obrony, w rzeczywistości oskarżony świadomie dokonał podpalenia.
Do zdarzenia doszło w ciągu dnia, dzięki czemu z budynku zdążyli uciec wszyscy lokatorzy – łącznie pięć rodzin. Gdyby to samo zdarzenie miało miejsce w nocy, byłoby zapewne wiele ofiar. O przyszłości i karze Andrzeja K. zdecyduje sąd, który na następnej rozprawie chce przesłuchać m.in. syna oskarżonego i jego konkubinę.
Budynek należał do zasobów komunalnych. Straty wywołane przez pożar magistrat wycenił na ponad 170 tys zł. netto. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 23 grudnia.