Na wigilijnym stole, zgodnie w polska tradycją nie może zabraknąć ryb. Najczęściej podawane są potrawy ze śledzi oraz karpi.
Karp na wigilijnym stole cieszy się wciąż wielką popularnością, przy czym większość konsumentów narzeka na sporą ilość zawartych w nim ości. Profesor Andrzej Pilarczyk z Zakładu Ichtiobiologii i Gospodarki Rybackiej PAN w Gołyszu ma na to radę.
— Wystarczy płat karpia ponacinać ostrym nożem do skóry co 3 milimetry — mówi profesor.
Ości w popularnym karpiu nie należy lekceważyć, ich wyciąganie z przełyków i układów pokarmowych w okresie Wigilii to jedna z najczęstszych interwencji lekarskich na oddziałach ratunkowych.
Świątecznego karpia, niezależnie od formy podania, warto popijać wodą gazowaną, radzi tym, którzy nie stosują przy wigilijnym stole wina, hydrosommelier Tomasz Kolecki.
— Woda z bąbelkami podkreśli smak ryby, a zarazem pomoże ją strawić lepiej niż woda bez gazu — mówi Kolecki.
Ekspert radzi, by świąteczne obfite i specyficzne ze względu na skład posiłki kuchni polskiej częściej kojarzyć z wodą gazowaną.
Woda bez gazu, zdaniem Tomasza Koleckiego, jest zawsze lepszym wyborem przed posiłkiem oraz jakiś czas po. Podobnie powinniśmy po nią sięgać, gdy degustacji dań towarzyszy wypijany alkohol.
— Noszenie żywego karpia w foliowym worku to męczenie zwierzęcia — przypomina tradycyjnie, robiącym świąteczne zakupy, Jacek Bożek, szef Ekologicznego Klubu GAJA. Ekolog zwraca też uwagę, że podduszanie karpia w folii źle wpływa na smak ryby.
Jacek Bożek zachęca, by tak w te święta, jak i wszystkie kolejne, do domu przynosić rybę w postaci płatów, czyli już zabitą w miejscu sprzedaży.
Jak powiedział Radiu Katowice ichtiolog doktor Henryk Białowąs, karpie trafiły do Polski już w średniowieczu za sprawą zakonu Cystersów.
— Potrawy z ryb są uznawane przez Kościół katolicki za postne — dodaje doktor Białowąs.
Polska jest jednym z wiodących producentów karpia w Europie. Rocznie na nasze stoły trafia około 20 tysięcy ton tej ryby.
Autorzy: Jarosław Krajewski, Piotr Pagieła /rs/