Raków Częstochowa wygrał z Piastem Gliwice 2:0 (1:0) w meczu otwierającym 24. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy. Bramki zdobywali Czech Daniel Bartl (16') i Kostarykańczyk Felicio Brown Forbes (80').
To 10. ligowe zwycięstwo drużyny z Częstochowy w bieżących rozgrywkach, a pierwsze w roku kalendarzowym.
- Przegraliśmy z dobrze dysponowanym zespołem, który na swoim stadionie prezentuje się solidnie i gra agresywnie. W pierwszej połowie nie potrafiliśmy złapać rytmu, choć mieliśmy sytuacje Felixa i Badii... Bramkę straciliśmy po naszym aucie. Nie wiem, czy piłka podskoczyła, czy Bartek źle przyjął, a Raków to wykorzystał - przyznał opiekun gliwiczan Waldemar Fornalik.
- W drugiej połowie gra się zmieniła i stwarzaliśmy więcej akcji. Mieliśmy sytuację Sokołowskiego lub Milewskiego po podaniu Felixa. To były kluczowe momenty, ale nie wykorzystaliśmy naszych okazji. Mogło być 1-1, ale w piłce czasami tak jest, że chcesz wyrównać, odkrywasz się i dostajesz drugą bramkę. Końcówka potwierdzuła, że jeśli nie strzelasz, to przegrywasz - dodał.
/mm/