W całym województwie śląskim stróże prawa kontrolują codziennie różne miejsca, obiekty oraz środki komunikacji.
Ujawniane są głównie wykroczenia związane z naruszeniem nowych przepisów dotyczących zakazu gromadzeń czy stosowania się do nakazów kwarantanny. W tym ostatnim przypadku, powiadamiane są służby sanitarne, powiedział nam Krzysztof Pawlik, rzecznik cieszyńskiej policji.
Policja codziennie sprawdza, czy poddani kwarantannie przestrzegają jej zasad i pozostają w swoich domach. Większość osób realizuje swoje obowiązki, zdarzają się jednak wyjątki. Policjanci przypominają, że osoby, które nie zamierzają stosować się do przepisów obowiązujących w związku z epidemią COVID-19 muszą się liczyć z poważnymi konsekwencjami prawnymi.
Tymczasem przed sądem stanie mężczyzna z Bytomia, który zlekceważył zasady domowej kwarantanny. Grozi mu nawet 30 tys. zł grzywny. Kiedy policjanci podjechali pod adres mężczyzny i próbowali się z nim skontaktować telefonicznie, ten nie odbierał telefonu. Mundurowi nawiązali kontakt przez domofon, odezwała się żona mężczyzny, która poinformowała, że poszedł tylko wyrzucić śmieci. Jednak mundurowi nie zastali go na podwórzu przy koszach. Dopiero za drugim razem udało im się nawiązać z nim kontakt telefoniczny. Jak się okazało, stał przed klatką schodową. W rozmowie ze stróżami prawa stwierdził, że "Konstytucja RP nie nakazuje mu przebywania w domu".
Mundurowi o zdarzeniu powiadomili inspektorów sanitarnych, a nieodpowiedzialny bytomianin za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Sąd może wymierzyć grzywnę w wysokości do 5 tys. zł. Natomiast służby sanitarne, zgodnie z nowelizacją przepisów, mogą nałożyć karę administracyjną w wysokości od 5 do nawet 30 tys. zł.
Autorzy: Andrzej Ochodek, Joanna Opas /rs/