Remco Evenepoel okazał się najlepszy na królewskim etapie w Bukowinie Tatrzańskiej. Nad drugim miejscem miał prawie dwie minuty przewagi. Belg został nowym liderem wyścigu i jutro powalczy o końcowy triumf.
Czwarty, królewski etap Tour de Pologne to prawdziwe wyzwanie nawet dla najlepszych górali. Kolarze mieli dziś do pokonania tylko 153 kilometry, ale w trudnych, górskich warunkach. To na tym etapie, w ubiegłych latach, rozstrzygały się losy całego wyścigu. Na dzisiejszym etapie miało być podobnie. Najlepszy na dzisiejszej trasie okazał się 20 - letni Belg Remco Evenepoel, który na 57 kilometrów przed metą zdecydował się na samotną ucieczkę. Belg był tak mocny, że próby dogonienia go przez kolejnych śmiałków spełzły na niczym. Młody kolarz pierwszy przekroczył linię mety, a nad drugim zawodnikiem, Jakobem Fuglsangiem, miał aż 1 minutę i 48 sekund przewagi.
Po wypadku Fabio przeżywaliśmy bardzo trudne chwile. To były długie i nieprzespane noce. Ale ten moment pokazał także jak bardzo jesteśmy sobie bliscy. Potem nadeszły dobre informacje, które dodały nam otuchy i sił. Dziś był mój dzień. Plan przewidywał atak, ale nieco później. Natomiast, kiedy dostrzegłem okazję, po prostu zaatakowałem. Już wczoraj pomyślałem o tym, żeby wziąć numer startowy Fabio. Kiedy go dostałem dziś rano, poczułem coś niezwykłego. I pomyślałem, że muszę dać z siebie wszystko niezależnie od trudów etapu. Wiedziałem, że będzie bardzo ciężko, ale on przecież cierpi jeszcze bardziej - mówił po wyścigu dzisiejszy triumfator.
Rafał Majka przegrał pojedynek na ostatnich metrach z Simonem Yates'em i ostatecznie zajął 4. miejsce. Polak długo próbował dogonić młodego Belga, ale ten był dziś poza konkurencją.
Na pewno czuję lekki niedosyt. Wiedzieliśmy, że Remco jest bardzo silny i jak odjedzie to będzie trudno go dogonić. Cieszę się, bo to ja zainicjowałem pogoń, ale okazało się, że możemy walczyć o miejsca od drugiego do czwartego. Liczyłem na podium, ale czwarte miejsce też jest OK. W tym roku jest wielu znakomitych kolarzy. Myślę, że jestem na dobrej drodze w kontekście następnych wyścigów - powiedział po wyścigu Rafał Majka.
W niedzielę zostanie rozegrany piąty, ostatni etap z Zakopanego do Krakowa.
Autor: Piotr Muszalski/pm/