Kilkudziesięciu górników z kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej oraz "Wujek" w Katowicach protestuje pod ziemią.
Chodzi o widmo zamykania kopalń i złą sytuację w górnictwie. Związkowcy domagali się rozpoczęcia rozmów na temat przyszłości branży z osobistym udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, dali czas szefowi rządu do dziś i nie otrzymali odpowiedzi.
Nie mamy żadnych sygnałów ze strony rządowej, by ktokolwiek chciał z nami rozmawiać, stąd protesty pod ziemią, powiedział szef Śląsko- Dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Związkowcy domagali się rozpoczęcia rozmów na temat przyszłości górnictwa z osobistym udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, dali czas szefowi rządu do dziś. W odpowiedzi na milczenie rządzących część górników kopalni "Wujek" w Katowicach i "Halemba" w Rudzie Śląskiej nie wyjechała na powierzchnię po zakończonej szychcie. Mamy sygnały, że będą protestować pracownicy kolejnych kopalń zrzeszonych w Polskiej Grupie Górniczej, mówił Dominik Kolorz:
Na razie kulminacyjnym protestem będzie piątkowa demonstracja całego społeczeństwa Rudy Śląskiej i wszystkich organizacji związkowych, nie tylko górniczych - dodał Kolorz. Na dole protestuje w tej chwili około 80 górników, ale dołączają do nich kolejni.
Staramy się hamować protesty górników przez wzgląd na ich zdrowie, mówi Bogusław Ziętek z "Sierpnia 80":
Związkowcy na jutro zapowiadają masówki w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej. Na piątek zaplanowano demonstrację w Rudzie Śląskiej.
Autor: Joanna Opas /pg/