Już w 10 kopalniach trwa podziemny protest górników. To odpowiedź plany zaostrzenia polityki klimatycznej i energetycznej. Górnicy obawiają się także likwidacji miejsc pracy w branży.
Jak mówił po zakończeniu spotkania Dominik Kolorz, szef Śląsko Dąbrowskiej Solidarności, teraz konieczne są konsultacje.
— Uważam, że obydwie strony chcą osiągnąć porozumienie — mówił po spotkaniu pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węgla kamiennego, Artur Soboń.
Wczoraj protestowali górnicy z sześciu zakładów, dziś dołączyli do nich z pracownicy z kopalń: Bolesław Śmiały, Mysłowice-Wesoła, Murcki-Staszic i Sośnica.
W sumie w 10 kopalniach protestuje pod ziemią przeszło 200 osób. Najwięcej osób, bo około 60 osób nie wyjechało na powierzchnię z kopalni Piast.
Z kolei w rudzkich kopalniach protestuje w sumie 65 osób. Jak jednak podkreśla śląsko-dąbrowska Solidarność, po kolejnej zmianie liczba protestujących wzrośnie.
Trwają także masówki informacyjne w śląskich kopalniach. Jak poinformował Patryk Kosela, rzecznik Sierpnia '80, prowadzona jest akcja ulotkowa, a na piątek w Rudzie Śląskiej zaplanowano manifestacja górników, hutników i przedstawicieli innych branż zagrożonych skutkami polityki klimatycznej UE.
Podziemne protesty to inicjatywa samych górników, nie są one w żaden sposób organizowane przez związkowców.
Na 14.00 zaplanowano kolejną turę rozmów ze stroną rządową. Wczorajsze nie przyniosły żadnych rozstrzygnięć.
Autorzy: Joanna Opas, Marcin Rudzki /pg/