Do wyłonienia zwycięzcy meczu w Satelicie potrzebna była dogrywka. W niej lepsi okazali się hokeiści GKS Katowice, po raz pierwszy ogrywając torunian w tym sezonie.
Chociaż GieKSa ma już nowego trenera, w spotkaniu z Energą na ławce trenerskiej usiadł Ireneusz Jarosz. W 16. minucie Kuzniecow zaskoczył bramkarza gospodarzy niesygnalizowanym strzałem z ostrego kąta i otworzył wynik. GKS robił, co mógł, by wyrównać, jednak do końca tercji mimo wielu starań nie udało się tego dokonać. Chociaż pod koniec drugiej tercji przewaga w strzałach wynosiła 37:10 dla GKS, to nie przekładało się to na bramki. Na domiar złego dla miejscowych goście, za sprawą Michała Kalinowskiego, już na samym początku trzeciej tercji podwyższyli. Po pięciu minutach kolejnych naporów gospodarzy Mateusz Michalski w końcu strzelił kontaktową bramkę. Refleks Michalskiego przydał się w kolejnej sytuacji i katowiczanie doprowadzili do remisu. W końcówce spotkania zawodnicy GKS mogli wykorzystać grę w przewadze, ale świetnie spisywała się defensywa torunian. Dopiero dogrywka zadecydowała o zwycięstwie gospodarzy. Złotą bramkę strzelił Patryk Wajda.
GKS Katowice - KH Energa Toruń 3:2 (0:1, 0:0, 2:1, d. 1:0)
0:1 – Siergiej Kuzniecow – Jegor Szkodienko, Dominik Olszewski (15:13)
0:2 – Kamil Kalinowski – Jarosław Dołęga, Michał Kalinowski (40:44)
1:2 – Mateusz Michalski – Bartosz Fraszko, Grzegorz Pasiut (44:03, 5/4)
2:2 – Mateusz Michalski – Oskar Krawczyk (46:26)
3:2 – Patryk Wajda – Bartosz Fraszko, Filip Starzyński (63:11)
GKS Katowice: Simboch (Miarka) – Kruczek, Wajda, Stoklasa, Pasiut, Fraszko – Andersons, Paszek, Michalski, Starzyński, Nahunko – Franssila, Krawczyk, Krężołek, Rohtla, Wanat oraz Zieliński, Skrodziuk, Mularczyk, Adamus
KH Energa Toruń: Svensson (Studziński) – Szkodenko, Kozłow, Dołęga, Kalinowski K., Kalinowski M. - Podsiadło, Smirnow, Osipow, Feofanow, Saloranta – Gusevas, Kuzniecow, Bondaruk, Chwanczikow, Szabanow – Jaworski, Olkinoura, Olszewski, Rożkow, Jaakola
Autor: Piotr Muszalski/pm/
