Siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie przegrali trzeci mecz z rzędu. Na własnym parkiecie, podopieczni Igora Kolakovicia, nie sprostali PGE Skrze Bełchatów.
Było to spotkanie na przełamanie. Obie drużyny na swoim koncie w ostatnim czasie zanotowały dwie porażki z rzędu, więc wiadomym było, że któraś z nich przełamie tę passę. W pierwszym secie Bartosz Filipiak swoimi zagrywkami rozbijał zespół gospodarzy. To w dużej mierze dzięki jego świetnej grze, bełchatowianie zanotowali świetny start wychodząc na trzypunktowe prowadzenie. Zawiercianie potrafili wrócić do gry i zremisować. Skuteczne ataki gospodarzy napędzał Mateusz Malinowski. Ale od remisu gra miejscowych kompletnie się posypała. Przy zagrywce Mateusza Bieńka siatkarze Warty utknęli w jednym ustawieniu na dłuższy czas. Potem po raz kolejny spustoszenie w ich szeregach siał serwis Filipiaka i pierwszą odsłonę podopieczni Igora Kolakovicia przegrali 15:25.
Już początek drugiego seta lepiej rozpoczęli goście, potwierdzając swoją lepszą dyspozycję prowadzeniem 3:0. Tak jak w pierwszym tak i w tym secie zawiercianie pozbierali się. Poprawili przyjęcie, zaczęli lepiej atakować i prezentować się w polu serwisowym, czego udokumentowaniem był as Pawła Halaby. Dzięki dobrzej grze gospodarze doprowadzili do remisu. Ale tylko na tyle było stać siatkarzy z Zawiercia. Skra zagrała jednak z polotem. Siatkarze z Bełchatowa świetnie czytali grę przeciwników, a do tego cały czas straszyli ich mocną zagrywką. Gdy na boisku pojawił się Grzegorz Bociek, zawiercianie ruszyli do odrabiania strat. I o mały włos w decydującej fazie seta nie dobrnęli do remisu. Skra wrzuciła jednak piąty bieg i wygrała seta do 22.
Jurajscy Rycerze lepiej weszli w trzeciego seta. Aktywny był Bociek, którego atak dał miejscowym prowadzenie 4:2. I znów w polu serwisowym pojawił się Filipiak, i znów gospodarze mieli wielkie problemy z jego zagrywką. To dzięki niemu bełchatowianie odrobili straty. Ten set zdecydowanie był najbardziej wyrównany. Żaden z zespołów nie mógł sobie zbudować większej przewagi. Od stanu 17:17 podopieczni Michała Gogola znacznie poprawili swoje elementy gry i wygrali tę partię, kończąc tym samym mecz.
Aluron CMC Warta Zawiercie – PGE Skra Bełchatów 0:3 (15:25, 22:25, 19:25)
Aluron CMC: Niemiec, Malinowski, Flavio, Cavanna, Halaba, Orczyk, Żurek (libero) oraz Gjorgiev, Depowski, Kania, Bociek, Muagututia
PGE Skra: Filipiak, Kłos, Katić, Ebadipour, Bieniek, Mitić, Piechocki (libero) oraz Petković, Łomacz
Autor: Piotr Muszalski/pm/