Ekstraklasa S.A. podsumowała sezon 2019/2020. Najdłuższy sezon w historii rozgrywek trwał aż 366 dni. Zagrało w nim trzech przedstawicieli województwa śląskiego.
Minione rozgrywki rozpoczęły się w piątek 19. lipca 2019 roku, a zakończyły w niedzielę 19. lipca 2020 roku. Wobec pandemii COVID - 19 rozgrywki zostały zawieszone po 26. kolejce i wznowione po 81. dniach, 29. maja. Mistrzem została Legia Warszawa, a sprawa tytułu po raz pierwszy od sezonu 2013/2014 nie rozstrzygnęła się w ostatniej kolejce. Wojskowi sprawę złotego medalu przesądzili już na dwie kolejki przed zakończeniem ligi. Srebrne medale otrzymali piłkarze Lecha Poznań, a brąz wywalczył Piast Gliwice. Był to też ostatni sezon ESA37, systemu rozgrywek które dzieliły się na dwie ósemki po 30. kolejkach. Z krajowej elity spadły aż 3 zespoły, po raz ostatni tyle drużyn opuściło ekstraklasę w sezonie 1993/1994. Łącznie w minionym sezonie piłkarze strzelili 767 goli, do których trzeba zaliczyć 87 trafień po rzutach karnych, które zawodnicy wykonywali na nieco ponad 82. procentowej skuteczności, podchodząc do jedenastek 106 razy.
FINANSE:
Najważniejszym źródłem przychodów Ekstraklasa S.A. jest sprzedaż scentralizowanych praw mediowych. Wpływy z tego tytułu stanowią około 85,4% przychodów spółki. Pozostałe 14,6% zapewnia sprzedaż scentralizowanych praw marketingowych oraz pozostałe przychody. W sezonie 2019/2020 Ekstraklasa S.A. dokonała na rzecz klubów wypłaty najwyższej w historii kwoty prawie 225 mln zł. Był to ponad 45% wzrost wobec poprzedniego, wówczas także rekordowego sezonu. Środki za ostatni sezon zostały rozdystrybuowane wg nowego, obowiązującego po raz pierwszy modelu podziału. W rezultacie blisko połowa, tj. 44%, środków została rozdystrybuowana między kluby solidarnie, po równo. Pozostałe zostały podzielone wg zasady: 20% za miejsce w rankingu historycznym, 18% za zajęte miejsce w tabeli na koniec sezonu, 14% dla czterech drużyn występujących w rozgrywkach UEFA, zaś 0,5% przypadło klubom z dolnej ósemki w ramach opłaty solidarnościowej. Ponadto, wypłacone zostało wsparcie o wartości 1% do podziału dla drużyn, które spadły z Ekstraklasy do pierwszej ligi. W minionym sezonie Ekstraklasa zwiększyła też poziom środków na szkolenie młodych piłkarskich talentów do 17 mln zł rocznie (2,5% dzielonych środków), z czego ok. 5,6 mln zł zostało dystrybuowane do klubów w ramach programu Pro Junior System.
PIAST GLIWICE
Miejsce: 3
Mecze: 18-7-12
Bramki: 41-32
Strzelec: JORGE FELIX (16)
W sumie za zajęcie trzeciego miejsca na koniec sezonu 2019/2020 Piast Gliwice otrzymał od Ekstraklasa S.A. 20,90 mln złotych. W ciągu ostatnich pięciu lat był to już 3. medal gliwickiej drużyny. Po mistrzostwie w 2019 roku i wicemistrzostwie w 2016 gliwiczanie mają już komplet medali w rozgrywkach ekstraklasowych. Podopieczni Waldemara Fornalika imponowali formą przede wszystkim w meczach domowych. Twierdzę Gliwice było bardzo ciężko zdobyć przeciwnikom. Niebiesko - czerwoni na 57 możliwych do zdobycia punktów u siebie wywalczyli 40, co było drugim wynikiem w rozgrywkach.
W drugim z rzędu sezonie defensywa Piasta imponowała skutecznością. Nawet lepszą niż w mistrzowskim sezonie. Gliwiczanie stracili o jedną bramkę mniej w porównaniu do sezonu 2018/2019. Frantisek Plach bronił we wszystkich spotkaniach minionego sezonu i zachował 15 razy czyste konto. Najwięcej ze wszystkich bramkarzy w rozgrywkach, co niestety nie dało mu tytułu Najlepszego Bramkarza Sezonu. 11 z 15. czystych zostało zachowane na stadionie przy Okrzei. W sumie na własnym boisku Piast stracił tylko 12 bramek. Frantisek Plach był jednym z najpewniejszych punktów całej drużyny, o czym świadczy statystyka obronionych strzałów na poziomie 81%. Był to najlepszy wynik w całej lidze.
Ale nie tylko samą defensywą Piast wywalczył tak wysokie miejsce na koniec rozgrywek. Jednym z najskuteczniejszych piłkarzy minionego sezonu był Jorge Felix. Jego 16 bramek dało mu tytuł wicekróla strzelców. Jego gole stanowiły 39% wyniku Piasta, a doliczając do tego asysty Hiszpana wynika, że odegrał kluczową rolę w 46,3% wszystkich akcji brązowych medalistów, zakończonych trafieniem. Taka dyspozycja przyniosła mu tytuł Piłkarza Sezonu.
GÓRNIK ZABRZE:
Miejsce: 9
Mecze: 14-11-12
Bramki: 51-47
Strzelec: IGOR ANGULO (16)
Górnik Zabrze otrzymał od Ekstraklasa S.A. 10,09 mln złotych za zajęcie 9. miejsca na koniec rozgrywek. Górnicy do końca walczyli o awans do górnej ósemki, ale nie udało im się ta sztuka, ale i tak podopieczni Marcina Brosza poprawili swoją lokatę w porównaniu z sezonem 2018/2019. W minionym sezonie zabrzanie ze Stadionu im. Ernesta Pohla zrobili prawdziwą twierdzę, a pod względem liczby zdobytych punktów w roli gospodarza Górnicy ustąpili tylko Legii i Piastowi. Wydarzeniem tego sezonu było pożegnanie Igora Angulo. Na pożegnanie z Ekstraklasą trafił w całych rozgrywkach 16 razy i został razem z Felixem wicekrólem strzelców. To był już drugi taki tytuł w jego karierze na boiskach krajowej elity. Wiceliderem klasyfikacji strzelców był też w pierwszym sezonie po powrocie Górnika do Ekstraklasy. Angulo został też królem strzelców w sezonie 2018/2019.
Martin Chudy był podporą defensywy Górnika. Odkąd pojawił się w klubie w przerwie zimowej w 2019 roku zagrał we wszystkich ligowych spotkaniach od 1. do 90. minuty. To dało mu komplet minut rozegranych w minionym sezonie. Tylko 5. zawodników mogło pochwalić się takim wynikiem w rozgrywkach 2019/2020. Łącznie na koniec sezonu dało mu to serię 54. kolejek z rzędu w Ekstraklasie rozegranych w pełnym wymiarze. Prawdziwy filar drużyny z Zabrza.
W minionym sezonie na ekstraklasowe boiska zawitał przepis z wystawianiem młodzieżowca w pierwszym składzie drużyn. Okazało się, że obrońca Górnika, Przemysław Wiśniewski był najmocniej eksploatowanym młodzieżowcem w minionej edycji Ekstraklasy. Piłkarz z rocznika 1998 zagrał w 35. meczach, a w dwóch pozostałych też pewnie by zagrał gdyby nie nadmiar żółtych kartek i przymusowa pauza. Łącznie dało mu to 3150 minut. Następny w zestawieniu, Przemysław Płacheta ze Śląska Wrocław, ustąpił Wiśniewskiemu o 118 minut.
RAKÓW CZĘSTOCHOWA:
Miejsce: 10
Mecze: 16 - 5 - 16
Bramki: 51-56
Strzelec: FELICIO BROWN FORBES (10)
Beniaminek z Częstochowy otrzymał od Ekstraklasy S.A. 8,88 mln złotych za zdobycie 10. miejsca w rozgrywkach. Niezły wynik jak na zespół, który powrócił do elity po 21. latach. Tylko raz w swojej historii ekstraklasowych rozgrywek zakończył sezon na wyższym miejscu. Podopieczni Marka Papszuna byli przede wszystkim chwaleni za ładną grę i mały włos nie awansowali do górnej ósemki. Raków był bardzo skuteczną drużyną, może nie pod względem strzelonych wszystkich bramek, ale w ostatnich 11. meczach sezonu strzelili przynajmniej jedną bramkę.
Mecze Rakowa były jednymi z najciekawszych nie tylko pod względem jakości gry, ale trzymały też w napięciu do ostatnich minut. To właśnie w spotkaniach z udziałem piłkarzy spod Jasnej Góry padło najwięcej bramek w całych rozgrywkach po 75. minucie. W dwudziestu pięciu spotkaniach tego zespołu końcowy wynik był ustalany właśnie w końcowym kwadransie regulaminowego czasu gry lub w doliczonym czasie gry. Dla odmiany jednak, także w pierwszych piętnastu minutach to potyczki zespołu spod Jasnej Góry obfitowały w najwięcej goli. W tym okresie padło bowiem osiemnaście bramek w ich starciach, z tego osiem zdobył Raków.
Trener Rakowa Częstochowa, Marek Papszun, był szkoleniowcem z najdłuższym stażem w obecnym klubie wśród wszystkich przedstawicieli tej profesji, którzy pracowali w PKO Bank Polski Ekstraklasie w sezonie 2019/2020. Został on zatrudniony w ekipie spod Jasnej Góry 18 kwietnia 2016 roku. W ostatnim dniu meczowym minionych rozgrywek jego czas pracy w aktualnej ekipie wynosił zatem aż 4 lata 92 dni.
Do trzech zespołów z województwa śląskiego, grających w poprzednim sezonie PKO BP Ekstraklasy, dołączyło Podbeskidzie Bielsko - Biała. Na koniec sezonu przekonamy się, czy ta liczba "śląskich" drużyn jeszcze się powiększy, czy któryś z zespołów pożegna się z krajową elitą?
Autor: Piotr Muszalski/pm/ekstraklasa.org/