W pierwszej połowie przy Harcerskiej padły aż cztery bramki. Ostateczny cios zadali jednak podopieczni Pawła Ściebury odnosząc trzecie zwycięstwo z rzędu.
Gospodarze świetnie rozpoczęli to spotkanie. Już w 2. minucie po faulu na Szymonie Zalewskim rzut karny pewnie wykorzystał Daniel Rumin. Potem zarysowało się drobna przewaga bełchatowian, którzy stworzyli kilka groźnych sytuacji, ale miejscowych z opresji ratował Mariusz Pawełek. W 28. minucie przyjezdni doprowadzili do wyrównania. Mariusza Pawełka strzałem z ostrego kąta, w samo okienko, zaskoczył Mariusz Magiera. Nie minęło 10 minut a bełchatowianie wyszli na prowadzenie. Chociaż to miejscowi powinni prowadzić. Paweł Lenarcik jednak świetnie obronił strzał głową Daniela Ferugi, goście wyszli z kontrą, podchodząc pod pole karne jastrzębskich piłkarzy, wykorzystali zderzenie się dwóch miejscowych zawodników, a sytuację sam na sam z Pawełkiem wykorzystał Waldemar Gancarczyk. Cztery minuty później Błanik mógł podwyższyć prowadzenie bełchatowian, lecz jego uderzenie z powietrza obronił Pawełek. Gospodarze jednak nie zrezygnowali z dobrego rezultatu przed przerwą. Dobre podanie Farida Aliego wykorzystał Rumin i było 2:2.
W drugiej połowie lepiej przez moment wyglądał zespół z Bełchatowa. Nie nudził się Pawełek, a raz uratowała go nawet poprzeczka. Jastrzębianie przeczekali napór gości i w 74. po raz drugi w tym spotkaniu wyszli na prowadzeni. Mateusz Bondarenko, wykorzystał zgranie Bielaka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i posłał piłkę do bramki z najbliższej odległości. Mimo ataków bełchatowskiej drużyny ta nie sprostała gospodarzom co oznacza, że zespół Pawła Ściebury wygrał po raz trzeci z rzędu. Dzięki dobrej postawie GKS Jastrzębie jest już na 15. miejscu w tabeli Fortuna 1. Ligi i nad ostatnim miejscu spadkowym ma 7 punktów przewagi.
- Najważniejsze jest dzisiaj zwycięstwo, bo wiadomo, w jakiej jesteśmy sytuacji. Gramy z drużynami z dołu tabeli, więc te punkty są na wagę złota. Tak naprawdę każdy mecz gramy teraz o sześć punktów, bo my odjeżdżamy, a inni tracą punkty. Czy mieliśmy szczęście? Szczęście pomaga lepszym. W pierwszych meczach sezonu trochę nam go brakowało i mecze na styku przegrywaliśmy po pechowych bramkach. Zawsze mi powtarzano, że szczęście zawsze wychodzi na zero, więc teraz wszystko się wyrównuje - powiedział po spotkaniu Mateusz Bondarenko strzelec zwycięskiej.
Już w środę piłkarze z Jastrzębia - Zdroju zmierzą się na wyjeździe z Sandecją Nowy Sącz.
GKS Jastrzębie - GKS Bełchatów 3:2 (2:2)
1:0 - Daniel Rumin 2’ (rzut karny)
1:1 - Mariusz Magiera 28’
1:2 - Waldemar Gancarczyk 38’
2:2 - Daniel Rumin 45’
3:2 - Mateusz Bondarenko 74’
GKS Jastrzębie: Mariusz Pawełek - Mateusz Bondarenko, Szymon Zalewski, Lukas Bielak, Kamil Jadach (61. Jakub Apolinarski), Farid Ali, Dominik Kulawiak, Daniel Feruga (61. Łukasz Zejdler), Marek Mróz, Michał Rutkowski, Daniel Rumin (84. Dominik Sokół).
GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik - Mateusz Szymorek, Seweryn Michalski, Maciej Mas (75. Michał Pawlik), Waldemar Gancarczyk, Mariusz Magiera, Dawid Błanik (87. Dawid Flaszka), Łukasz Wroński, Łukasz Wroński (61. Przemysław Zdybowicz), Marcin Sierczyński (87. Szymon Łapiński), Patryk Makuch, Jakub Witek (75. Bartosz Eizenchart).
Żółte kartki: Kulawiak, Zalewski, Pawełek, Ali, Bielak (GKS) oraz Witek, Sierczyński, Flaszka (Bełchatów).
Autor: Piotr Muszalski/pm/
