Bez sensacji w spotkaniu z Rumunią. Chociaż Polki prowadziły do przerwy 15:11, to słaba postawa w drugiej połowie zadecydowała o porażce Biało - Czerwonych.
Od pierwszego gwizdka Polki grały jak marzenie. Czołowy zespół kobiecego szczypiorniaka, jakim jest Rumunia, nie potrafił przeciwstawić się świetnie funkcjonującej drużynie znad Wisły. Oprócz trafiających zawodniczek świetnie prezentowała się Weronika Gawlik, której był to 100. mecz w kadrze z orzełkiem na piersi. Nie ma co jednak chwalić piłkarek indywidualnie, bo świetnie grał cały zespół. Oprócz wyrównanego początku, nasze szczypiornistki miały wszystko pod kontrolą. Plus, słabo grała gwiazda rumuńskiej reprezentacji Cristina Neagu. Polki na przerwę schodziły z czterobramkową zaliczką i po takiej grze jaką zaprezentowały, same wierzyły chyba w dobry rezultat.
Jednak podobnie jak w meczu z Norwegią, tak i w starciu z Rumunkami, podopieczne Arne Senstada nie były sobą. Rumunki ruszyły do ataków i polskie zawodniczki potrafiły utrzymać prowadzenie przez dobre 15 minut. Jednak gdy rywalki nas już dogoniły zaczęły odwracać losy meczu. Na 6. minut przed końcem wynik był jeszcze na styku, ale ostatnie minuty należały już do Rumunek.
Polkom został jeszcze jeden mecz z Niemkami, ale będą w nim grać z nożem na gardle. Porażka będzie oznaczać powrót do kraju.
Polska – Rumunia 24:28 (15:11)
Polska: Gawlik, Płaczek – Łabuda 5, Gęga 3, Grzyb 2, Górna, Zych 2, Drabik , Rosiak 7, Wołoszyk, Nosek 2, Kochaniak 1, Szarawaga 1, Świerżewska Roszak, Nocuń 1.
Rumunia: Mazareanu, Dedu , Dumanska – Dinca 3, Subitrica, Buceschi 1, Neagu 8, Laslo 6, A. Popa, L. Popa 2, Polocoser, Ostase 6, Seraficeanu, Iuganu 2, Savu, Dindilagan
Autor: Piotr Muszalski/pm/
