Nie było niespodzianki w Bełchatowie. Miejscowa PGE Skra wygrała z GKS-em Katowice po raz drugi w tym roku.
Po trzech porażkach z rzędu podopieczni Michała Gogola byli żądni zwycięstwa co pokazywali od pierwszego seta. Szybko zbudowali sobie bezpieczną przewagę i prowadzili 7:3. Asy serwisowe i skuteczność Taylora Sandera dawały się we znaki gościom. Po kilku akcjach miejscowi prowadzili już różnicą 7 punktów. GKS zbliżył się jednak do rywali, a to w dużej mierze za sprawą błędów bełchatowian. Ci spięli się na końcówkę seta dalej świetnie zagrywając i pierwszą partię wygrali do 19.
Zagrywka była atutem Skry także w drugiej partii. Gospodarze mocno rozpoczęli i przy prowadzeniu 8:4 trener przyjezdnych poprosił o czas. GKS wzmocnił obronę i odrobił 2 punkty. Bełchatowianie szybko odpowiedzieli i ich przewaga wzrosła do 5 oczek. Od stanu 15:10 miejscowi kontrolowali przebieg seta, wykorzystując też wiele błędów katowiczan. Set padł łupem Skry, która powoli zmierzała do zakończenia spotkania.
W trzecim secie to w końcu katowiczanie zaczęli od prowadzenia 3:1. Zaczęła się wymiana ciosów. Wynik oscylował wokół remisu, ale GieKSa prezentowała się lepiej. Skuteczny był Jakub Jarosz, którego wspierali koledzy na skrzydłach. Jarosz popisał się też blokiem na Ebadipourze i goście prowadzili 14:9. Skra często w tej partii była zatrzymywana blokiem. Dobra gra przyjezdnych zaowocowała tym, że GKS był nadal w meczu.
Buchowski-Kwasowski-Jarosz. Skuteczność tej trójki katowickich siatkarzy dawała powody do optymizmu trenerowi gości. Katowiccy siatkarze dobrze grali w obronie i nadal blokowali rywali. Jednak to PGE Skra zbudowała przewagę 9:6. Po przerwie trenera goście nie wyglądali lepiej. Co innego miejscowi, którzy złapali rytm i prowadzili 17:11. Goście próbowali się odgryzać, ale to było za mało na rozpędzony zespół z Bełchatowa, który wygrał seta i całe spotkanie.
PGE Skra Bełchatów - GKS Katowice 3:1 (25:19, 25:16, 18:25, 25:20)
PGE Skra Bełchatów: Sander, Petković, Huber, Kłos, Ebadipour, Łomacz, Piechocki (libero) oraz Sawicki, Katić, Filipiak.
GKS Katowice: Nowakowski, Kwasowski, Jarosz, Nowosielski, Buchowski, Zniszczoł, Watten (libero) oraz Musiał, Firlej, Drzazga.
Autor: Piotr Muszalski/pm/