Już po pierwszej serii z konkursem pożegnali się Dawid Kubacki i Kamil Stoch. Najlepiej z Polaków zaprezentował się Piotr Żyła, który zajął 10. miejsce. Najlepiej, w pierwszym konkursie na Letalnicy, radził sobie Ryoyu Kobayashi.
Po niemal trzech tygodniach przerwy, skoczkowie narciarscy powrócili do rywalizacji, na ostatni weekend Pucharu Świata w tym sezonie. Na słoweńskiej skoczni zaplanowano 4 konkursy. Pierwszy - indywidualny - już za nami.
Jako pierwszy z Biało-Czerwonych na belce usiadł Jakub Wolny. Zawodnik po próbie na odległość 215 metrów nie miał się czego wstydzić. Spokojnie awansował do II serii, do której przystępował z 19. miejsca. Na pewno na więcej było stać Andrzeja Stękałę. Rewelacyjnie spisujący się w tym sezonie skoczek, bardzo dobrze skakał w treningach i kwalifikacjach, w których zajął 5. miejsce.
W czwartkowym konkursie już tak dobrze nie było. 216,5 metra pozwoliło mu awansować do serii finałowej z 22. pozycji. Kolejnym z polskich skoczków był mistrz świata z Oberstdorfu. Piotr Żyła uzyskał 214,5 m. i po pierwszej serii był najwyżej sklasyfikowanym z Polaków. Jego rezultat dał mu 15. miejsce.
Niestety kompletnie zawiedli Dawid Kubacki i Kamil Stoch. Obaj skoczyli na odległość 200,5 metra i zajęli kolejno 31. i 32. miejsce. Do awansu zabrakło niewiele, ale takie rezultaty nie pozwalały oddać w czwartkowych zawodach drugiego skoku. Poza pierwszą 30-tką znalazło się też dwóch Norwegów. Do finału nie awansowali Marius Lindvik i Halvor Egner Granerud.
Stękała w drugiej serii poszybował dalej niż w pierwszym skoku. Skaczący jako 22. zawodnik uzyskał 225,5 metra i po swoim skoku był oczywiście pierwszy. Po chwili Ziga Jelar, po skoku na 124,5 metra, wyprzedził Polaka, ale z prowadzenia nie cieszył się długo. Jakub Wolny popisał się bowiem fantastycznym skokiem na odległość 131. metra.
Polskiego zawodnika nie był w stanie przeskoczyć Peter Prevc. Zrobił to natomiast Johan Andre Forfang. Ostatnim z Polaków był Piotr Żyła. Wiślanin cieszył się z rezultatu 230,5 metra. Został nowym liderem, ale też nie na długo. Robert Johansson, znany "lotnik", już w następnym skoku poleciał 234,5 metra i wyprzedził Polaka.
Ostatecznie Żyła zajął 10. miejsce w konkursie. Wolny był 14., a Stękała zakończył zawody na 18. miejscu. W pierwszym konkursie na Letalnicy triumfował Ryoyu Kobayashi, który skoczył poza rozmiar skoczni. Rezultatem 244,5 m. potwierdził wysoką dyspozycję. Podium uzupełnili Markus Eisenbichler i Karl Geiger. Jutro konkurs drużynowy.
Autor: Piotr Muszalski/pm/