Powietrze wypełniał śpiew cykad, przypominający krakanie kruków.
Eulalia Gęsipipek czytała gdzieś, że w ten sposób cykady odstraszają drapieżne ptaki, które chętnie żywią się tymi owadami. A może to chodziło o gryzonie? Eulalia postanowiła nie zaprzątać sobie tym teraz głowy i przymykając powieki rozkoszowała się chwilą. Zawsze marzyła o dalekich podróżach, ale wciąż brakowało jej funduszy, mimo, że jej biuro detektywistyczne radziło sobie całkiem nieźle. Dlatego, gdy kilka tygodni temu przyszedł list, że otrzymała spadek po dalekiej ciotce z Australii, pomyślała, że los się do niej uśmiechnął. I oto była na pięknej Krecie, różowej od bugenwilli i słodkiej od fig i pomarańczy.
Hotel „Hersonissos” najlepsze lata miał już za sobą i zdecydowanie wymagał remontu. Kryzys lat trzydziestych odcisnął na nim piętno. Recepcja nadal jednak przypominała o pięknej przeszłości. Na wprost wejścia pysznił się masywny kontuar z mahoniu. Na nim leżały greckie, niemieckie i angielskie gazety. Za kontuarem, na całej długości mebla wisiało lustro, oprawne w ciężką, pozłacaną ramę. W lustrze odbijał się kolonialny żyrandol z palisandru.
O tej porze w lobby nie było nikogo. Wszyscy goście bawili się w ogrodzie na wieczorze greckim, z mnóstwem białego wina i koncertem kreteńskiego lirnika, który swą urodą z miejsca skradł serca mieszkanek hotelu. Eulalia też chciała wierzyć, że patrzył tylko na nią.
Przez całe lato będziemy rozwiązywać kryminalne zagadki. Każdy, kto ma w sobie żyłkę detektywistyczną, chce przez moment poczuć się jak Sherlock Holmes albo Herkules Poirot lub po prostu dobrze bawić – proszę śledzić nasz wątek sensacyjny. Co tydzień inny.
Kryminalne Tajemnice Radia Katowice przez całe wakacje od wtorku do czwartku po 21:00, w piątek finał – także po 21:00 i nagrody dla tego, kto rozwiąże zagadkę.