Raków Częstochowa pewnie awansował do finału krajowego pucharu. Piłkarze spod Jasnej Góry zrobili to po raz drugi z rzędu i na Stadionie Narodowym, 2 maja, zmierzą się z Lechem Poznań.
Raków w tym sezonie już po raz 4. mierzył się z Legią. Do tej pory Czerwono-Niebiescy wygrali w Superpucharze Polski i na Łazienkowskiej a w Częstochowie kilka tygodni temu zespoły podzieliły się punktami. Przed półfinałem nie było zdecydowanego faworyta. Oba zespoły w ostatnich meczach prezentowały dobrą formę.
Lepiej w ten mecz weszli gospodarze. Niemal od samego początku przeważali nad rywalami co bardzo szybko zostało nagrodzone. W 5. minucie spotkania Ivi Lopez dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, wprost na głowę Mateusza Wdowiaka, który pokonał golkipera Legii. Goście nie potrafili odpowiedzieć na to trafienie.
Raków nie cofnął się. Podopieczni Marka Papszuna co rusz zakładali wysoki pressing, z którym nie radzili sobie przyjezdni. Agresywna ale skuteczna gra gospodarzy powinna im przynieść więcej bramek ale na Limanowskiego kibice musieli zadowolić się jednym trafieniem. Legia tak na prawdę tylko raz poważniej zagroziła bramce Kacpra Trelowskiego.
W 2. połowie częstochowianie stworzyli mnóstwo okazji zabrakło jednak skuteczności albo dobrze spisywała się defensywa aktualnych mistrzów Polski. Jeden gol wystarczył do awansu.
Raków Częstochowa - Legia Warszawa 1:0 (1:0)
Wdowiak 5
Raków: Trelowski - Tudor, Petrášek, Arsenić, Lederman, Papanikolaou, Sturgeon (79. Rundić), Sorescu, Ivi (90. Cebula), Wdowiak, Musiolik (46. Gutkovskis)
Legia: Strebinger - Wieteska, Jędrzejczyk, Johansson, Rose, Skibicki (64. Włodarczyk), Mladenović (79. Lopes), Josue, Rosołek, Slisz, Pekhart (64. Verbić)
Żółte kartki: Papanikolaou, Rundić - Rose
Autor: Piotr Muszalski/pm/