Samorządowcy Gierałtowic walczą o to, aby terenów gminy nie zalewała woda. Powodem obaw jest eksploatacja węgla, która powoduje ciągłe osiadanie terenu i zakłócenia naturalnego spływu wód do rzeki.
— Najbardziej narażone na zalanie są Przyszowice i Paniówki, gdzie już powstało rozlewisko — twierdzi Joachim Bargiel, wójt gminy.
Z pomocą samorządowcom przychodzą zrzeszeni w Stowarzyszeniu na rzecz Poszkodowanych przez Kopalnie.
Do problemu powrócimy dziś w popołudniowej audycji " Wszystko na temat" kwadrans po 17:00.