Na DK-1 w miejscowości Lubojenka, na odcinku budowanej autostrady A1 protestowali podwykonawcy tej budowy. Podwykonawcy wjechali na drogę ciężkim sprzętem budowlanym, spowalniając ruch.
Protestujący chcą zwrócić uwagę na kłopoty finansowe z jakimi borykają się w ostatnim czasie. Chodzi o tempo budowy autostrady A1 - zwłaszcza odcinka F, czyli obwodnicy Częstochowy w kierunku granicy województwa oraz nieuregulowane 50 roszczeń na kwotę ok. 28 milionów złotych.
Odcinek ten buduje włoska firma Salini, która domaga się od Skarbu Państwa 72 mln zł odszkodowania i wydłużenia terminu zakończenia tej budowy o ponad 470 dni. Włosi obwiniają GDDKiA o zamieszanie z dwoma wiaduktami.
— Spór w tej sprawie powstał między włoskim Konsorcjum Salini, który buduje autostrad,ę a Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Atostrad — mówi Krzysztof Gliński, reprezentujący podwykonawców.
Z ekspertyzy nośności obiektów wykonanej na zlecenie dyrekcji wynikało, że zastosowana mieszanka betonowa jest niewłaściwa i nakazano rozbiórkę. Włosi wykonali swoje ekspertyzy i twierdzą, że normy są spełnione. W związku z opóźnieniami w płatnościach podwykonawcy budowy chcą uregulowania tych kwestii i stąd ich protest.
Spór uwidocznił się na budowie odcinka F czyli obwodnicy Częstochowy w kierunku granicy województwa. Włoska firma Salini, domaga się rewaloryzacji kontraktu z uwagi na wzrost cen materiałów budowlanych i kosztów budowy. Z kolei Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach czeka na wznowienie budowy - mówi pełniący obowiązki dyrektora, Marek Niełacny.
Dziś kończy się przewidziana w kontrakcie zimowa przerwa w budowie. W poniedziałek, jeśli budowa nie będzie wznowiona, mają w tej sprawie zapaść konkretne decyzje. Dodajmy, że Katowicki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad jest na etapie powoływania nowego dyrektora. Obecnie jego obowiązki pełni zastępca do spraw zarządzania drogami i mostami Marek Niełacny i to on próbuje rozwiązać problem tak by od poniedziałku budowę wznowiono.
Autor: Zdzisław Makles/ml/