Kilka kilometrów trwał pościg za fordem mondeo po ulicach Bielska-Białej.
Krótko po 15.00 policjanci próbowali zatrzymać nieprawidłowo jadący samochód, niestety jego kierowca wcisnął pedał gazu. Przy ulicy Francuskiej zjechał z alei Andersa w polną drogę próbując zgubić radiowóz, następnie zawrócił i usiłował przejechać policjanta. Funkcjonariusz oddał w jego kierunku kilka strzałów. Wracające pędem na ulicę Andersa auto uciekiniera zderzyło się z trzema innymi pojazdami - wówczas policjanci zatrzymali kierowcę. Jak się okazało był ranny. Trwająca kilkadziesiąt minut reanimacja nie przyniosła efektu - mężczyzna zmarł. Działania prokuratorskie na miejscu tragedii trwały kilka godzin. Aspirant Ilona Michalczyk z bielskiej drogówki powiedziała Radiu Katowice, że mężczyzna ten nie miał stałego zameldowania, nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów, był także poszukiwanym zbiegiem:
Na miejscu tragedii oprócz prokuratorów udział w oględzinach wzięli komendant bielskiego garnizonu oraz przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej Policji z Katowic.
Autor: Jarosław Krajewski /rs/