Od poniedziałku Polacy mogą wjeżdżać między innymi do Czech bez obowiązku poddania się kwarantannie.
Wyjątkiem są mieszkańcy województwa śląskiego, które uznano za obszar wysokiego zagrożenia epidemicznego. Konieczne jest zatem przedstawienie aktualnego negatywnego wyniku testu na Covid-19.
Od dziś czeska policja na odcinku graniczącym z woj. śląskim kontroluje wszystkie osoby przekraczające granicę polsko-czeską. Czesi wprowadzili nowe obostrzenia, na podstawie których mieszkańcy naszego województwa zobowiązani są przedstawienia negatywnego wyniku testu na COVID-19 przy wjeździe na terytorium Republiki Czeskiej.
– To mocno komplikuje przede wszystkim życie na pograniczu – mówi Stefan Mańka z Cieszyna pracujący na co dzień po czeskiej stronie.
Z województwa śląskiego, jak podaje czeskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, niemożliwy jest też ruch turystyczny – nawet w przypadku negatywnego wyniku testu. Do przekroczenia granicy na tym odcinku poza testem konieczny jest bowiem konkretny argument np. obowiązki służbowe w Czechach. Nie jest też możliwy tranzyt obywateli polskich zamieszkałych na Śląsku przez Czechy do innego kraju.
"Jesteśmy wściekli i bezradni. Dokonano podziału kraju na Polskę i Śląsk", napisała na Facebooku burmistrz Cieszyna Gabriela Staszkiewicz. O zmianę decyzji zaapelował do czeskiego premiera marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski.
Starosta Cieszyński Mieczysław Szczurek wyraził swój sprzeciw wobec działań czeskiego rządu, który zdecydował, że mieszkańcy województwa śląskiego nie mogą przekraczać granicy. Jak powiedział Radiu Katowice "mieszkańcy z terenu powiatu cieszyńskiego, jak i z całego województwa śląskiego, w tej sytuacji mają prawo czuć się gorszą kategorią Polaków i w rzeczywistości tak się czują". Jednocześnie zaapelował do Polskiego Rządu, by ujął się za Ślązakami oraz zaczął rozmawiać ze swoim czeskim odpowiednikiem, aż do momentu osiągnięcia pełnego sukcesu, jakim będzie ponowne otwarcie granic dla wszystkich polskich obywateli.
Ambasada Republiki Czeskiej w Warszawie opublikowała oświadczenie:
"Republika Czeska od dłuższego czasu monitorowała rozwój epidemii w województwie śląskim i do ostatniego momentu miała nadzieję, iż negatywny trend (nieustannie rosnąca krzywa zakażeń COVID-19) się odwróci. Z przyjęciem prewencyjnych obostrzeń odnośnie kontroli granicznej na granicy z województwem śląskim z nadzieją czekano do ostatniej możliwej chwili. Ambasada Republiki Czeskiej w Warszawie pragnie podkreślić, iż Republika Czeska nie ponosi i nie może ponosić odpowiedzialności za sytuację epidemiologiczną i oficjalne dane z województwa śląskiego.
W samym województwie śląskim odnotowano więcej przypadków COVID-19 niż w całej Republice Czeskiej. Ilość nowych przypadków zakażeń wykrytych w Polsce w ostatnich tygodniach kilkukrotnie zbliżyła się do najwyższych wartości w ramach całej UE w przeliczeniu na liczbę mieszkańców i to przede wszystkim ze względu na wzrost ilości wykrytych przypadków w województwie śląskim. To fakty, o których informowało wiele polskich mediów. Polskie władze oraz media również regularnie donoszą o niezadowalającej sytuacji w województwie śląskim i obawach odnośnie dalszego rozwoju sytuacji.
Ambasada RCz w Warszawie szczerze żałuje, iż przyjęte prewencyjne obostrzenia utrudniają życie mieszkańcom województwa śląskiego i chciałaby ich zapewnić, iż jak tylko liczba aktywnych przypadków zachorowań na COVID-19 w województwie śląskim spadnie do akceptowalnego poziomu, obostrzenia te zostaną przez Ministerstwo Zdrowia Republiki Czeskiej niezwłocznie cofnięte."
"Względy bezpieczeństwa są zrozumiałe, ale trudno zgodzić się ze sposobem wprowadzenia zmian, a także z samymi obostrzeniami dotyczącymi województwa śląskiego" – czytamy w wydarzeniu zapowiadającym w mediach społecznościowych "Cichy protest" na polsko-czeskiej granicy w Cieszynie. O godzinie 18:00 na obu brzegach Olzy, między mostami granicznymi, w symbolicznym łańcuchu mają stanąć osoby, które planują wyrazić swój sprzeciw wobec najnowszych ustaleń czeskiego rządu zakazującym mieszkańcom woj. śląskiego wjazdu na terytorium kraju bez negatywnego wyniku testu na COVID-19. Anonimowi twórcy wydarzenia podkreślają, że protest ma nieoficjalną, apolityczną formę kulturalnego happeningu.
Autorzy: Szymon Brandys, Łukasz Kałuża, Łukasz Łaskawiec /rs/
Rząd ogłosił na 30 dni stan klęski żywiołowej w kilku województwach