Piłkarze Rakowa Częstochowa wygrali 3. mecz z rzędu. Korona Kielce coraz bliżej spadku.
Od początku spotkania na bramkę gości ruszyli podopieczni trenera Macieja Bartoszka. Widać było, że Korona ma nóż na gardle, ale dobre strzały gospodarzy skutecznie bronił Jakub Szumski. Już w 5. minucie kielczanie popełnili jednak błąd. W kontrataku świetnie zachował się Fran Tudor. Obsłużył on podaniem Piotra Malinowskiego, który strzelił swoją drugą bramkę w tym sezonie. Piłkarze Korony nadal atakowali, ale to Raków mógł podwyższyć prowadzenie. I nawet to zrobił, ale obie bramki Patryka Kuna, słusznie zostały nieuznane przez arbitra. Gorąco zrobiło się w samej końcówce meczu, gdy to żółto - krwiście postawili wszystko na jedną kartę. Najpierw to Sebastian Musiolik wybił piłkę z linii bramkowej, a chwilę później Szumski popisał się świetną paradą.
DDzięki temu zwycięstwu piłkarze baniaminka są już praktycznie pewni utrzymania. O wiele gorzej wygląda sytuacja w Kielcach.
Korona Kielce - Raków Częstochowa 0:1 (0:1)
Korona: Kozioł - Szymusik (83. Długosz), Kovacević, Tziopoulos, Gardawski, Gnjatić, Radin, Lioi (51. Lisowski), Forsell, Kiełb (69. Górski), Papadopulos
Raków: Szumski - Piątkowski, Petrasek, Kościelny, Tudor (58. Bartl), Schwarz, Sapała, Kun, Tijanić (78. Oziębała), Malinowski (80. Bator), Musiolik
Gol: Piotr Malinowski (5.)
Żółte kartki: Jacek Kiełb, Michael Gardawski - Jakub Szumski, Kamil Piątkowski, Petr Schwarz, Kamil Kościelny, Fran Tudor, Igor Sapała
Autor: Piotr Muszalski