Podział punktów w Bełchatowie nie może do końca cieszyć piłkarzy Podbeskidzia Bielsko - Biała. Chociaż remis uratowali w ostatniej akcji meczu, to po tej kolejce spadli na drugie miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi.
Bielszczanie zaczęli od mocnych ataków. Już po pierwszym kwadransie powinni prowadzić. Gospodarze mieli nawet trudności z opuszczeniem własnej połowy.Dopiero po upływie 30. minut piłkarze GKS - u zaatakowali bramkę Martina Polacka. Od tej pory mecz się otworzył, zawodnicy obu stron dążyli do otwarcia wyniku spotkania, ale w pierwszej połowie gole nie padły. W drugiej odsłonie też trzeba było trochę na nie poczekać, ale nieoczekiwanie to bełchatowianie zaskoczyli gości. Powinni już prowadzić w 77. minucie po świetnej akcji, ale bramkarz Górali wybronił swój zespół przed utratą bramki. Nic jednak nie mógł zrobić 5. minut później. Krzysztof Wołkowicz uderzył w samo okienko bramki Polacka i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się sensacją dośrodkowanie z rzutu wolnego Tomasza Nowaka, znalazło Kornela Osyrę, a jego trafienie uratowało punkt przyjezdnym.
GKS Bełchatów – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:0)
Bramka: 82’ Wołkowicz - 90' Osyra
żółte kartki: Czajkowski, Thiakane - Rzuchowski, Biliński,
GKS: Niżnik – Szymorek, Kołodziejski, Czajkowski (81’ Grzelak), Wołkowicz, Golański (46’ Thiakane), Biel (85’ Flaszka), Winsztal, Małachowski, Magiera, Sierczyński
Podbeskidzie: Polaček – Jaroch (88’ Rzuchowski), Komor, Osyra, Gach – Danielak, Figiel, Nowak, Sierpina – Laskowski (63’ Sopoćko) – Biliński (58’ Roginić)
Autor: Piotr Muszalski/pm/