Zostańmy w domu w Sylwestra, Nowy Rok powitajmy w jak najmniejszym gronie - tak wielokrotnie apelowali w ostatnich dniach członkowie rządu, policjanci i pracownicy Ministerstwa Zdrowia.
Dziś od 19:00 do 6:00 w Nowy Rok będzie obowiązywało rozporządzenia ograniczające przemieszczanie się. Nie wprowadzono jednak godziny policyjnej.
Zgodnie z rozporządzeniem rządu od 19 dziś do 6 rano w nowy rok przemieszczanie się będzie możliwe wyłącznie w celuwykonywania czynności służbowych i zawodowych, wykonywania działalności gospodarczej albo zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.
Nie będzie godziny policyjnej, Wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker zapowiada jednak, że przepisy te będą przez policjantów egzekwowane. Jak mówi, to policjanci ocenią, czy te działania są zgodnie z tym przepisem, czy są niezgodne.
Dodatkowe patrole wyjdą między innymi na ulice Podhala. "Będziemy kontrolować prędkość pojazdów i trzeźwość kierujących"- mówi Roman Wieczorek z komendy powiatowej policji w Zakopanem. "Kilkudziesięciu policjantów jest przewidzianych na służbę w noc sylwestrową" - dodaje funkcjonariusz.
Premier Mateusz Morawiecki apelował tymczasem, byśmy szanowali ograniczenia sylwestrowe nie tylko ze względu na patrole policyjne, ale też z powodu poczucia odpowiedzialności i solidarności. Jak zaznaczył szef rządu: - Nam się może wydawać, że zorganizowanie imprezy to nic złego, to tylko jednostkowa sytuacja. (...), jednak "zawsze ktoś się znajdzie, kto na sto osób jest zakażony i zakazi innych". "Później ktoś w tym wianuszku zakażeń umrze" - dodał premier.
Przepisy mają zapobiec tworzeniu się zgromadzeń w sylwestra, by w nowy rok nie doszło do skoku liczby zakażeń koronawirusem. Kupowanie fajerwerków nie jest dziś formalnie zabronione - o zrezygnowanie z tej tradycji w czasie pandemii apelowali członkowie rządu.
Z podobnym apelem do Polaków zwróciły jak co roku również organizację ochrony zwierząt i pracownicy parków narodowych.
"Liczymy, że tym razem ze strzelaniem będzie inaczej"- mówi dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymon Ziobrowski. "Mamy nadzieję, że będzie spokojnie, będzie na pewno mniej turystów. Tatrzańska przyroda będzie czuła się dużo lepiej"- powiedział dyrektor.
/iar/mm/