Abram Fajngold, który wszedł przed chwilą do sklepu, wyglądał jak Flip z popularnej amerykańskiej komedii, którą z powodzeniem grano w sosnowieckim kinie Sfinks.
Podkomisarz Sielecki kochał kino. W każdej wolnej chwili biegł do kamienicy żydowskiej rodziny Binderów przy ulicy Warszawskiej 18, gdzie z daleka widać już było szyld „Teatr Kinematograficzny największy i najwspanialszy w Zagłębiu”. Oglądał tam obok przygód Flipa i Flapa filmy z Harrym Perlem, Mią May i oczywiście z Polą Negri. Co to była za kobieta! „Niewolnicę zmysłów”, w której Pola grała ubogą egzotyczną tancerkę, widział chyba z kilkanaście razy. Jego koledzy też, tyle, że on nie musiał się z tego tłumaczyć żonie, bo był zdeklarowanym starym kawalerem.
Sielecki wyrwał się z zamyślenia i poprosił wysokiego i chudego wspólnika pana Fajglesa o zreferowanie przebiegu minionego wieczora. Widać było po nim, że wciąż nie dociera do niego co się stało.
— Wczoraj, jak zawsze po zamknięciu sklepu i wyjściu pani Sary, przeliczyłem utarg — mówił Abram Fajngold. — Była tego wcale piękna sumka, więc zajęło mi to dłuższą chwilę. Potem zapakowałem banknoty w paczki. Część odłożyłem, by dziś rano Ezdrasz mógł je wpłacić do Banku Handlowego przy ulicy Małachowskiego. Drugą część, z odliczoną kwotą zostawiłem na zapłatę za dostawę jedwabiu, której się dziś spodziewamy.
Nagle zastygł, jakby dopiero w tej chwili doszło do niego, że za dostawę nie będzie czym zapłacić. Zaczął lamentować.
— I co my teraz zrobimy? Ratuj nas Pan panie Sielecki, bo pójdziemy na dno jak Titanic!
Przez całe lato będziemy rozwiązywać kryminalne zagadki. Każdy, kto ma w sobie żyłkę detektywistyczną, chce przez moment poczuć się jak Sherlock Holmes albo Herkules Poirot lub po prostu dobrze bawić – proszę śledzić nasz wątek sensacyjny. Co tydzień inny.
Kryminalne Tajemnice Radia Katowice przez całe wakacje od wtorku do czwartku po 21:00, w piątek finał – także po 21:00 i nagrody dla tego, kto rozwiąże zagadkę.