Trzydzieści pięć lat temu, 4 czerwca 1989 roku, odbyły się częściowo wolne wybory parlamentarne. Po raz pierwszy od 1945 roku do udziału w głosowaniu dopuszczono opozycję. Po raz pierwszy wybrano także Senat, tworząc dwuizbowe Zgromadzenie Narodowe.
Poseł Nowej Lewicy Maciej Konieczny mówił w Radiu Katowice, że ostatnie 35 lat były dobrym czasem dla Polski.
"Mamy za sobą 35 lat udanego czasu jeżeli chodzi o funkcjonowanie demokracji, mamy za sobą pokojowe przejście od dyktatury do demokracji przedstawicielskiej - co jest ogromnym sukcesem. Ale też warto pamiętać, że mamy za sobą bardzo trudny czas lat 90-tych i reform gospodarczych. To co się na tym poziomie demokratycznym, politycznym udało doskonale, to z pewnością dało się lepiej zrobić jeśli chodzi o kwestie gospodarcze i koszty społeczne tej zmiany." — powiedział poseł Konieczny.
4 czerwca w Polsce jest obchodzony Dzień Wolności i Praw Obywatelskich, ustanowiony przez Sejm 24 maja 2013 dla upamiętnienia wyborów z 1989 roku.
Zdaniem posła Maciej Koniecznego z Nowej Lewicy Daniel Obajtek powinien ponieść konsekwencje związane z odmową stawienia się przed tak zwaną Komisją Wizową. Wczoraj były prezes Orlenu napisał, że "jest koniec kampanii i nie mam czasu, by się stawić". Członek komisji poseł Maciej Konieczny z partii Razem powiedział, że taka sytuacja jest niedopuszczalna.
— Każdy obywatel, czy to jest Daniel Obajtek, czy Maciej Konieczny jest równy wobec prawa i jeżeli się nie stawia na wezwanie czy to prokuratury czy komisji śledczej, to powinien ponieść odpowiedzialność albo zostać doprowadzony siłą"
Daniel Obajtek został wezwany na jutro. Jutro także przed komisją ma się stawić prezes PiS Jarosław Kaczyński, który także nie zamierza się pojawić przed posłami, tłumacząc to wizytą w Brukseli.
— Na razie czekamy — mówił poseł Konieczny — jest wezwanie. Pan Jarosław Kaczyński doskonale wie, kiedy ma się pojawić i jeżeli się nie pojawi powinien ponieść konsekwencje. Jeżeli Pan Jarosław Kaczyński nie jest chory, tylko sobie wybiera wyjazd zagraniczny – no to to jest nieakceptowalne.
We wtorek śledczy przesłuchają byłego szefa MSZ Zbigniewa Raua. Przesłuchanie rozpocznie się o 10:00.
Kolejny incydent na granicy z Białorusią pokazuje, że sytuacja na wschodzie Polski jest coraz bardziej napięta i trwa atak hybrydowy - mówił w Radiu Katowice poseł Nowej Lewicy Maciej Konieczny. Wczoraj rano jeden ze strażników granicznych został uderzony konarem w głowę przez "grupę agresywnych osób".
— Te sceny przygraniczne, te ataki na polskich pograniczników to jest jeden z jego elementów (ataku hybrydowego), no i to jest najbardziej niebezpieczna sytuacja międzynarodowa w jakiej się znajdujemy i trzeba ją traktować poważnie — powiedział poseł Maciej Konieczny. Dodał, że — jeżeli ktoś atakuje polskiego pogranicznika to trzeba odpowiadać adekwatnie, a jeżeli ktoś potrzebuje pomocy to tez trzeba adekwatnie reagować.
Od dziś miał obowiązywać zakaz przebywania w pasie przy granicy z Białorusią, jednak rząd wstrzymał decyzję w tej sprawie i prowadzi konsultacje z samorządami.
W tym tygodniu rozmowy z „jedynkami” na listach do europarlamentu, „jedynkami” z naszego regionu. Dziś telefonicznym gościem w Warszawie jest poseł Nowej Lewicy Maciej Konieczny. Kłaniam się. Dzień dobry panie pośle.
Dzień dobry i przepraszam, że w tej formie, ale komisja śledcza dzisiaj jest.
No właśnie o tej komisji porozmawiamy za chwil kilka. 4 czerwca 1989 roku w Polsce odbyły się pierwsze wolne wybory po drugiej wojnie światowej. Stowarzyszenie „Sieć Solidarności” chce by ten dzień został świętem państwowym oraz dniem wolnym od pracy. Już ruszyła zbiórka podpisów. Jak mówią członkowie tego stowarzyszenia mamy 35 lat naprawdę dobrego czasu. Pamięta pan 89 rok? Miał pan chyba wtedy 9 lat. Dobrze policzyłem?
Pamiętam, ale raczej są to wspomnienia dziecka niż osoby świadomej politycznie, więc trudno je odnosić do tych wydarzeń. Mamy za sobą 35 lat udanego czasu jeżeli chodzi o funkcjonowanie demokracji, mamy za sobą pokojowe przejście od dyktatury do demokracji przedstawicielskiej, co jest ogromnym sukcesem, ale też warto pamiętać, że mamy za sobą bardzo trudny czas lat 90. i reform gospodarczych, i też żeby uczciwie spojrzeć w tę przeszłość, to trzeba powiedzieć, że to co się na tym poziomie demokratycznym, politycznym udało doskonale, to z pewnością dałoby się lepiej zrobić jeżeli chodzi o kwestie gospodarcze i koszty społeczne tej zmiany.
Zawsze panie pośle jest tak, że coś można zrobić lepiej. Wczoraj pytałem pana posła Budkę czy Daniel Obajtek jeśli się nie stawi w prokuraturze i na komisji śledczej -wizowej komisji śledczej, której jest pan członkiem- powinien trafić do aresztu? Zgadza się pan z takimi opiniami?
Z pewnością. Każdy obywatel, czy to jest pan Daniel Obajtek, czy Maciej Konieczny jest równy wobec prawa i jeżeli się nie stawia na wezwanie czy to prokuratury, czy to komisji śledczej, to powinien ponieść odpowiedzialność, albo zostać doprowadzony siłą. Tutaj Daniel Obajtek niczym się nie różni, a przyjął taką postawę w kwestii komisji śledczej, że on przyjdzie, ale po wyborach bo mu się coś nie podoba. To tak nie działa. Jeżeli pan Daniel Obajtek chciał czegoś od państwa -czerpał ogromne korzyści w sposób czasami bardzo nieuprawniony z pełnieniem funkcji w tym państwie-, to wtedy zawsze potrafił znaleźć właściwy adres i właściwy telefon, a kiedy państwo czegoś od niego chce, kiedy został wezwany do prokuratury czy przed komisję śledczą, to nagle ciężko go znaleźć. To jest pewna logika właściwa poprzedniej władzy, ale ona jest kompletnie nieakceptowalna.
A jutro również waszym gościem miał być Jarosław Kaczyński, który też nie zamierza przyjść bo jest za granicą lub będzie wracać z Brukseli. Pamięta pan film pod tytułem „Miś”? Tam była taka scena, w której padły słowa: „Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?”. Widzi pan analogię?
Na razie czekamy. Jest wezwanie. Pan Jarosław Kaczyński doskonale wie kiedy ma się pojawić. Jeśli się nie pojawi powinien ponieść konsekwencje żeby tej „Misiowej” analogii nie zadość uczynić i tak powinno być. Jest wezwanie, jest zobowiązanie do stawienia się. Jeżeli pan Jarosław Kaczyński nie jest chory, jeżeli zdrowie mu nie uniemożliwia przybycie, tylko sobie wybiera wyjazd zagraniczny to jest nieakceptowalne.
A dziś były minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau, który mówił tak, że „Nie ma żadnej afery”.
Akurat minister Rau powinien wiedzieć najlepiej, że ta afera jest. Jeżeli tak mówi no to już mamy pierwsze słowa, które powinny budzić ogromny niepokój bo ten aspekt korupcyjny który badamy, te kilkaset wiz które były przedmiotem działań korupcyjnych, działy się pod okiem ministra Raua. Minister Wawrzyk był wiceministrem u Raua. Pan Edgar Kobos działał, rozkręcił swój proceder korupcyjny protekcji w ramach ministerstwa kierowanego przez ministra Raua. To minister Rau wysłał do Mumbaju dyscyplinującą delegację, która miała wywierać presję na konsulów żeby te wizy przyznawać, za które pan Kobos zgarniał kasę, więc tutaj jeżeli minister Rau przyjmie taką taktykę, że afery nie ma, no to sam się pogrąża.
To zmienimy temat panie pośle. Wczoraj w pobliżu Białowieży doszło kolejnego ataku migrantów na polskich strażników granicznych. Nasz strażnik został uderzony konarem. Przeżył. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Ale to pokazuje że sytuacja tam jest bardzo dynamiczna. To ja zapytam tak, czy jesteśmy bezpieczni jeśli chodzi o wschodnią granicę pana zdaniem?
Trwa hybrydowy atak na Polskę mający na celu destabilizację naszego kraju. Te sceny przygraniczne, te ataki na polskich pograniczników to jest jeden z jego elementów. To jest najbardziej niebezpieczna sytuacja międzynarodowa w jakiej się znajdujemy -od tego 4 czerwca, o którym już wspomnieliśmy- i trzeba ją traktować poważnie. To co my mówimy jako Lewica, co jest dla nas kluczowe, to jest to, że kwestia troski o bezpieczeństwo Polski, o bezpieczeństwo także naszych mundurowych nie zwalania nas z przestrzegania praw człowieka i wspierania tych osób, które na tej granicy potrzebują pomocy na przykład medycznej po stronie polskiej. My mówimy jasno, jeżeli ktoś atakuje polskiego pogranicznika to trzeba odpowiadać adekwatnie, a jeżeli ktoś potrzebuje pomocy to też trzeba adekwatnie reagować i trzeba rozróżniać jedną sytuację od drugiej bo one są kompletnie odmienne.
A wczoraj -wracając do tych ataków na Polskę, cyberataków- wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski -z Lewicy zresztą- mówił, że takich ataków w zeszłym roku było 90 tysięcy. To włos się jeży na głowie.
One mają zapewne różną skalę, ale też musielibyśmy podać definicję, bo jest i dezinformacja, jest próba zakłócenia działania różnych systemów. To jest za każdym razem kwestia skali, ale wiemy od dawana, że Rosja postawiła na tą aktywność w sieci i możemy się spodziewać, że będzie gorzej. Niestety. Musimy być jak najbardziej przygotowani do tego żeby te ataki odpierać i cieszę się, że rządzący mają tego pełną świadomość, ale ważne jest też żebyśmy trochę jako społeczeństwo byli przygotowani, że coś tam pewnie się uda Rosji zdestabilizować i musimy być po prostu odporni także społecznie na to co może nastąpić.
To teraz Bruksela, bo dziś przeciwko „Zielonemu Ładowi” w Brukseli i unijnej polityce rolnej będą protestować rolnicy, którzy już wczoraj blokowali granicę francusko-hiszpańską. Jakie jest pana stanowisko w sprawie „Zielonego Ładu”?
Tak, ale trzeba to zrobić w sposób, który nie obciąży kosztami większości średniozamożnej, osób najbiedniejszych także. Trzeba go przeformułować bo mamy taką sytuację, w której mamy wielki, międzynarodowy biznes, który zarabia krocie, ma rekordowe zyski, ogromne wyzwanie przed nami jakim jest przestawienie naszej gospodarki na zielone tory, które trzeba zrobić po prostu i nagle te koszty przerzucamy na rolników, na ludzi którzy płacą rachunki. To podejście należy zmienić. Ja odpowiadam, kluczowa jest redystrybucja, kluczowe jest takie planowanie „Zielonego Ładu” żeby chociażby za to ocieplanie domów, na to ocieplanie domów znaleźć fundusze nie w kieszeni tej osoby która się teraz martwi czy będzie ją na to stać, tylko wielkich międzynarodowych koncernów, które akurat na brak kasy nie narzekają. To jest konieczne także dlatego, że jeżeli my obciążymy kosztami zwykłych ludzi -już to widać-, to się nie uda. A my w Lewicy uważamy, że jest absolutnie niezbędne żeby tę zieloną transformację przeprowadzić.
Na koniec naszej rozmowy pytanie o język śląski. Jak wiemy prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę, która umożliwiała uzyskanie statusu języka regionalnego przez język śląski. Wczoraj Borys Budka mówił tak, że: „Uchwalimy ustawę o języku śląskim raz jeszcze, kiedy będzie normalny prezydent, który rozumie, że Ślązacy na to zasługują by kultywować kulturę, język, tradycje i państwo polskie ma pomagać każdemu obywatelowi.” W tej kadencji się nie uda pana zdaniem? Zgadza się pan?
Już niestety wiemy, że się nie uda.
Szabel jest za mało.
Prezydent głupio, tchórzliwie, niemądrze zablokował tę ustawę. Ja myślę, że jeżeli będzie korzystna zmiana w Pałacu Prezydenckim, to trzeba rozmawiać nie tylko o języku śląskim, ale także o uznaniu mniejszości śląskiej. Ja też życzyłbym sobie żebyśmy wyszli z tego momentu, w którym są normalni i nienormalni prezydenci, ale różni politycy i ośrodki władzy, także przeciwnych stron barykady, są w stanie ze sobą normalnie rozmawiać bo mam poczucie, że wtedy dużo więcej spraw załatwimy. Tak, niestety musimy poczekać na uznanie języka śląskiego, ale jeżeli będzie wola ku temu żeby uznać prawa Ślązaków to nie poprzestawajmy na samym języku, ale uznajmy także mniejszość śląską.
Maciej Konieczny poseł Nowej Lewicy, „jedynka” do europarlamentu z listy Nowej Lewicy w województwie śląskim w Okręgu 11 był gościem Radia Katowice. Dziękuję panu bardzo i miłego dnia.
Również miłego dnia życzę. Dziękuję.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.