— Myślę, że to kwestia późnego lata lub wczesnej jesieni, kiedy te przepisy powinny trafić do Sejmu — mówił w Radiu Katowice wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka zapytany o postęp w pracach nad ustawą nakładającą na serwisy pornograficzne obowiązek weryfikacji wieku użytkowników. — Za chwilę zaczynamy drugą rundę konsultacji społecznych — dodał na antenie rozgłośni polityk Polski 2050.
Michał Gramatyka przypomniał, że obecnie właściciele stron z treściami dla dorosłych wymagają zazwyczaj tylko deklaracji "tak" lub "nie" na pytanie o ukończone 18 lat. – Nikt nie sprawdza czy (internauta – red.) rzeczywiście ma 18 lat, czy to nie jest dziecko i czy te treści są dla niego właściwe. Wszyscy wiemy, że nie są. Z taką patologią trzeba zerwać – mówił wiceminister cyfryzacji w rozmowie z Pawłem Nadrowskim.
— Zależy nam na tym, żeby wokół tego projektu zebrać jak największy front wszystkich zainteresowanych, organizacji społecznych, wszelakich ministerstw, organizacji rządowych i pozarządowych — wymieniał gość Radia Katowice.
Polityk ocenił, że dużym sprzymierzeńcem Polski jest też Unia Europejska.
— Komisja Europejska też akcentuje potrzebę weryfikacji wieku. Nie tylko przy wchodzeniu na platformy pornograficzne, ale również przy wchodzeniu na media społecznościowe. Z regulaminu głównych mediów społecznościowych wynika, że trzeba mieć 13 lat, żeby legalnie tam przebywać — podaje przykład Michał Gramatyka.
Michał Gramatyka powiedział na antenie Radia Katowice, że trwają prace nad zdefiniowaniem pojęcia patostreamów i treści szkodliwych. Dodał, że ta inicjatywa jest bezpośrednio związana z ograniczeniem wpływu stron pornograficznych na dzieci.
— Zastanawiamy się, czy tutaj nie ująć również patostreamów. Cały problem polega na tym, żebyśmy dobrze te patostreamy zdefiniowali. Żeby wyrzucając patostreamy nie wyrzucić też przykładów nowoczesnej sztuki czy zdjęć ilustrujących jakieś sytuacje medyczne — wskazuje wiceminister cyfryzacji.
Gość Radia Katowice zapewnił, że trwają negocjacje z prawnikami na temat najlepszej definicji. – Czeka nas dość odpowiedzialna decyzja, czy zostać przy pornografii, czy postawić również na patostreamy. Patostreamy są zakałą dzisiejszego internetu. Czuję głębokie przekonanie, że powinniśmy z tym walczyć – ocenił Michał Gramatyka.
Głównym tematem środowego posiedzenia Sejmu jest głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. Wiceminister cyfryzacji i poseł Polski 2050 zapewnił na antenie Radia Katowice, że jest dobrej myśli, jeśli chodzi o wynik głosowania.
— Pan premier chce uzyskać wotum zaufania po to, żeby potwierdzić poparcie dla swojego rządu. To taka praktyka, po którą w polityce sięga się dość często, ale tylko w sytuacjach nadzwyczajnych. Taką sytuacją nadzwyczajną w ocenie pana premiera były wybory prezydenckie, wygrana tych wyborów przez prezydenta-elekta Karola Nawrockiego. Stąd potrzeba potwierdzenia poparcia dla rządu w Sejmie. Dla mnie jest to absolutnie zrozumiałe. Jestem przekonany, że Sejm dzisiaj takiego poparcia rządowi udzieli — uważa gość Radia Katowice.
Michał Gramatyka zwrócił uwagę, że koalicja rządząca ma kilkanaście głosów przewagi.
— Nic mi nie wiadomo o tym, aby ktokolwiek z koalicjantów zastanawiał się nad głosowaniem innym niż wspierające rząd. Jestem raczej dobrej myśli, ale to polityka. Wszystko się może zdarzyć — mówił wiceminister cyfryzacji.
Telefonicznym gościem Radia Katowice jest dziś Michał Gramatyka - wiceminister cyfryzacji z Polski 2050. Dzień dobry.
Dzień dobry panie redaktorze. Witam państwa. Mam nadzieję, że u was lepsza pogoda bo tutaj cała Warszawa deszczem zalana.
Na razie dyskusyjna. Pan minister znajduje się w Warszawie, gdzie o 9:00 rozpoczyna się posiedzenie Sejmu. Główny punkt to exposé premiera Tuska i głosowanie nad wotum zaufania dla rządu. Panie ministrze, to może zacznijmy od początku, po co pana zdaniem został złożony wniosek o wotum zaufania? Jaki jest w tym przypadku jego cel?
Pan premier chce uzyskać wotum zaufania po to żeby potwierdzić poparcie dla swojego rządu. To jest tak praktyka w polityce po którą sięga się dość często, ale tylko w sytuacjach nadzwyczajnych. Taką sytuacją nadzwyczajną, w ocenie pana premiera, były wybory prezydenckie, wygrana tych wyborów przez prezydenta elekta Karola Nawrockiego, stąd potrzeba poparcia dla rządu w Sejmie. Dla mnie jest to absolutnie zrozumiałe i jestem przekonany, że Sejm dzisiaj takiego poparcia rządowi udzieli.
Czy jest obawa, że ktoś nie dojedzie? Czy ktoś zatrzaśnie się w windzie? Czy raczej na spokojnie?
Koalicja ma kilkanaście głosów zapasu, kilkanaście głosów przewagi. Nie słyszałem, a przynajmniej nic mi nie wiadomo o tym, żeby ktokolwiek z koalicjantów zastanawiał się nad głosowaniem innym niż wspierające rząd, więc jestem raczej dobrej myśli, no ale wie pan, to jest polityka, tutaj wszystko może się zdarzyć.
Premier ma przedstawić plan działania koalicyjnego gabinetu na najbliższe dwa i pół roku. Był on konsultowany z liderami partii tworzących koalicję. Czego pan się spodziewa po samym exposé? Co usłyszymy pana zdaniem panie ministrze?
Przede wszystkim spodziewam się, że w exposé znajdą się punkty, które są dla nas -Polski 2050 Szymona Hołowni- istotne, które były wcześniej w umowie koalicyjnej. To są postulaty dotyczące odpartyjnienia spółek Skarbu Państwa, to są postulaty związane z budową -naprawdę publicznych- mediów publicznych na przykład takich, jak Radio Katowice, które niezależnie od politycznych wichrów, bardzo mocno stara zachować się obiektywizm i być zawsze blisko ludzi a nie polityków. Tych postulatów jest więcej, są postulaty związane z cyfryzacją, z ochroną małoletnich w Internecie, z budownictwem społecznym. Przedstawiliśmy listę takich postulatów, które już wcześniej były sygnalizowane w umowie koalicyjnej i mamy duże zaufanie, że właśnie na ich temat pan premier w swoim wystąpieniu się wypowie.
Przy jednym z tych postulatów zatrzymajmy się na chwilę. Polska 2050 chce wejścia w życie tzw. ustawy antykuwetowej, która wprowadziłaby czytelne kryteria naboru na stanowiska zarządcy w spółkach Skarbu Państwa. Czytelne, czyli jakie?
Generalnie chodzi o to żeby zarządzanie w spółkach Skarbu Państwa, w firmach które stanowią aktywa państwowe, było zarządzaniem profesjonalnym, żeby nie trafiali tam politycy, ale żeby trafiali tam menedżerowie, ludzie którzy mają doświadczenie, którzy nie mają politycznych konotacji. Media coraz donoszą o jakiś „krewnych i znajomych królika”, którzy lądują na tej czy innej, dobrej, wysokopłatnej, publicznej posadzie. Chcemy zerwać z takimi sytuacjami, chcemy żeby menedżerowie w spółkach byli po prostu apolityczni. Wydaje się to absolutnie normalne.
Zdaniem Polski 2050 rząd powinien też zwiększyć inwestycje w mieszkania na tani wynajem i wycofać projekt dopłaty do kredytów z wykazu prac rządu. Państwo proponują zagwarantowanie na inwestycje mieszkaniowe co najmniej 2 miliardów złotych w tym roku. Zgadza się?
Tak. Dopłaty do kredytów napędzają wyłącznie rynek deweloperom, a my jesteśmy reprezentantem Polek i Polaków, a niekoniecznie deweloperów, stąd ten nasz postulat. Bardzo mocno akcentujemy kwestię budownictwa społecznego, ale też bardzo mocno akcentujemy potrzebę na przykład ujawniania cen mieszkań deweloperskich. To jest ustawa, którą ostatnio przegłosowaliśmy przez Sejm. Udało się nam nawet uzyskać pod nią podpis pana prezydenta Dudy. Ta ustawa już za chwilę zacznie obowiązywać. Nie zasypujemy gruszek w popiele. Działamy dalej na rzecz ludzi.
Ostatni punkt z tych postulatów to chyba taki najbliższy pana sercu panie ministrze? Ugrupowanie proponuje ustawę o szkołach podstawowych wolnych od smartfonów. To realne pana zdaniem?
Obaj moi synowie mieli zaszczyt i przyjemność uczyć się w szkole podstawowej, w której dzieciakom nie wolno było posiadać smartfonów na lekcjach. Smartfony odkładano do szafek. Po zakończeniu lekcji oczywiście te telefony wracały do uczniów. Dzisiaj nie ma takiego przepisu w polskim prawie, które dawałoby szkołom takie prawo żeby taki zakaz wprowadzić. Chcemy takie prawo wprowadzić dla dobra dzieci.
W tym ostatnim temacie zostajemy na chwilę bo wakacje lada moment i wielu najmłodszych będzie spędzać czas korzystając ze smartfonów. Na jakie zagrożenia powinni być czujni rodzice, ale i sami najmłodsi? Przed czym ich ostrzegać?
Rodzice przede wszystkim powinni poświęcić troszkę swojego czasu żeby zobaczyć, co ich dziecko robi w Internecie. Jest bardzo wiele takich aplikacji, które nazywamy kontrolą rodzicielską. To są aplikacje, które pozwalają mieć wgląd w te rzeczy, które nasze dzieci wyczyniają w Internecie, jakie strony odwiedzają, na jakie serwisy wchodzą, więc tym powinniśmy się zainteresować. Każdy odpowiedzialny rodzić w dobie cyfrowego świata powinien na to po prostu zwracać uwagę.
W Sejmie przypomniał pan ostatnio, że procedowana jest ustawa, która ma nałożyć na właścicieli platform pornograficznych obowiązek weryfikowania wieku użytkowników. Na jakim etapie jest ta legislacja? Kiedy te przepisy mogą wejść w życie?
Za chwilkę rozpoczynamy drugą rundę konsultacji społecznych. Zależy nam na tym żeby wokół tego projektu zebrać jak największy front wszystkich zainteresowanych: organizacji społecznych, ministerstw wszelakich, organizacji rządowych, organizacji pozarządowych. To jest bardzo istotne bo w Polsce dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją patologiczną, żeby wejść na strony dla dorosłych, dziecko wystarczy że zaznaczy krzyżyk w okienku „mam 18 lat, wchodzę dalej”. Nikt tego nie sprawdza czy ono rzeczywiście ma 18 lat. Nikt nie sprawdza czy to nie jest dziecko. Czy te treści są aby dla niego właściwe, a przecież wszyscy wiemy, że z taką patologią trzeba zerwać.
W tym roku jeszcze się uda panie ministrze?
Tak, jestem przekonany. Myślę, że to jest kwestia późnego lata, może wczesnej jesieni, kiedy te przepisy powinny trafić do Sejmu. Dużym naszym sprzymierzeńcem jest też Unia Europejska. Komisja Europejska też akcentuje taką potrzebę weryfikacji wieku nie tylko przy wchodzeniu na platformy pornograficzne, ale również przy wchodzeniu na media społecznościowe. Pamiętajmy o tym, że z regulaminów głównych mediów społecznościowych wynika, że trzeba mieć 13 lat żeby móc tam legalnie przebywać. Wiele dzieciaków po prostu to omija. Zakładają konta wcześniej, wpisują po prostu fałszywe daty urodzenia.
Panie ministrze na ostatniej komisji padła też informacja, że trwają prace nad zdefiniowaniem pojęcia patostreamów i treści szkodliwych. Kiedy coś tutaj może się wydarzyć, jeżeli chodzi o legislację?
Ta inicjatywa jest bezpośrednio związana z ograniczeniem właśnie wpływu tych stron pornograficznych na dzieci. Zastanawiamy się czy tutaj nie ująć również patostreamów. Cały problem polega na tym żebyśmy dobrze te patostreamy zdefiniowali, żeby wyrzucając patostreamy nie wyrzucić też przykładów nowoczesnej sztuki czy powiedzmy zdjęć ilustrujących jakieś sytuacje medyczne. Cały czas negocjuję z prawnikami jaka definicja będzie tutaj najlepsza. Czeka nas dość odpowiedzialna decyzja czy zostać przy pornografii, czy postawić również na patostreamy. Patostreamy są zakałą dzisiejszego Internetu. Ja czuję głębokie przekonanie, że powinniśmy z tym walczyć.
Panie ministrze, tutaj musimy postawić kropkę. Michał Gramatyka - wiceminister cyfryzacji z Polski 2050 był gościem Radia Katowice. Bardzo dziękuję.
Bardzo dziękuję. Dobrego dnia dla wszystkich państwa.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.
