Znana jest już opinia zespołu powołanego przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego, po tragedii do jakiej 18 kwietnia doszło w rudzkiej części kopalni Wujek.
Zdaniem ekspertów, w tak zwanym Polu Panewnickim, z uwagi na bardzo wysoki poziom potencjalnego zagrożenia tąpaniami, jak również wysoki stan zagrożeń metanowego i pożarowego, należy zaniechać dalszej eksploatacji. To oznacza, że nie będzie można rozpocząć wydobycia z dwóch ścian, w których to eksploatacja węgla miała się dopiero rozpocząć. Rzecznik KHW, Wojciech Jaros przyznaje, że spółka musiała się liczyć z taką sytuacją.
Zespół ustalił także przyczyny tego najsilniejszego wstrząsu w historii górnictwa węgla kamiennego. Zdaniem specjalistów gwałtowne wyładowanie energii skumulowanej w górotworze spowodowane było złożoną sytuacją górniczo-geologiczną. Chodzi przede wszystkim o znaczną głębokość, na jakiej prowadzone były roboty górnicze, wynoszącą ponad tysiąc metrów oraz skomplikowaną budowę geologiczną złoża.
Przypomnijmy: w kwietniu w wyniku wstrząsu ponad tysiąc metrów pod ziemią zginęło dwóch górników. Ich ciała udało się wydobyć na powierzchnię dopiero po ponad 60 dniach akcji.
Autor: Monika Krasińska