Alarm dla Śląska – to hasło akcji jaką Zjednoczona Lewica rozpoczęła nad ranem przed kopalnią Makoszowy w Zabrzu.
Jak podkreśla kandydat do parlamentu Tomasz Kalita, lewica bije na alarm, bo jest stan zagrożenia miejsc pracy w tym regionie.
Jak dodał w czasie akcji, która odbędzie się także przed innymi kopalniami, Zjednoczona Lewica będzie apelowała do rządu o program ratunkowy dla górnictwa.
Zdaniem Zjednoczonej Lewicy konieczne jest przede wszystkim zawieszenie części podatków, które obciążają branżę górniczą.
Rząd złamał umowę społeczną i powinien podać się do dymisji – uważa poseł poseł SLD Zbyszek Zaborowski. Jak podkreślił, choć w styczniu zostało podpisane porozumienie pomiędzy związkami zawodowymi a rządem, to ten nie dotrzymał danego słowa i nie wywiązał się ze zobowiązań.
Zaborowski dodał, że Zjednoczona Lewica ma pomysł na to jak pomóc branży górniczej.
Zdaniem lewicy problem górnictwa powinien zostać rozwiązany jeszcze przed wyborami.
Ta jesień może być naprawdę bardzo gorąca – uważa Patryk Kosela z Sierpnia 80. Jak twierdzi, to rząd zmusza górników i społeczność Śląska do wyjścia na ulice.
W czwartek ogłoszona zostanie gotowość strajkowa nie tylko w kopalniach, ale i innych zakładach związanych z górnictwem. Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy podjął decyzję o odwieszeniu protestu po tym, jak rząd nie zrealizował porozumienia podpisanego ze związkami zawodowymi w styczniu tego roku.
Autor: Monikia Krasińska