Chorzowianie zremisowali 2:2 z Górnikiem Łęczna. Obie drużyny spadają z Ekstraklasy.
W drugiej połowie sędzia musiał przerwać mecz na kilkanaście minut. Kibice wrzucili na boisko środki pirotechniczne.
Obu trenerom nie łatwo było mówić o ostatnim meczu ich drużyn w Ekstraklasie. Krzysztof Warzycha zapewnił po raz kolejny, że chce pozostać na stanowisku szkoleniowca zespołu.
Nie chcę podsumowywać okresu mojej pracy, bo był za krótki. Przyjdzie czas na ocenę mojej roboty w przyszłym sezonie. Wiadomo, że są słowa krytyki, trzeba to przyjąć. - powiedział Krzysztof Warzycha, trener Niebieskich
Franciszek Smuda bardzo narzekał na pracę sędziów w obecnych rozgrywkach. – Przeżyłem wiele sędziów w mojej karierze. Takiego sezonu i tylu pomyłek co wiosną jednak nie przeżyłem. Taki jeden przypadek. Siemaszko strącił zagraniem ręką dwa kluby, Górnika i Ruch.
Ruch Chorzów – Górnik Łęczna 2:2 (0:2)
0:1 Bartosz Śpiączka, 16 min.
0:2 Piotr Grzelczak, 43 min.
1:2 Eduards Visnakovs, 90+12 min.
2:2 Michał Koj, 90+17 min.
/mm/