W nawałnicach jakie nawiedziły nasze województwo ranne zostały trzy osoby.
Jedna z nich została przygnieciona przez drzewo, dwie zostały poszkodowane gdy konar spadł na ich samochód. W sumie straż pożarna interweniowała ponad tysiąc razy. W akcjach udział brało ponad 4,5 tysiąca strażaków zarówno państwowej jak i ochotniczej straży pożarnej. Strażacy musieli sobie radzić przede wszystkim z połamanymi drzewami i zniszczonymi dachami – podkreśla starszy kapitan Kamil Dzwonnik z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie
W wielu miejscach strażacy wciąż usuwają skutki żywiołu. Najgorzej sytuacja wygląda w małych miejscowościach – tam bardzo często ze skutkami silonych wiatrów od kilkunastu godzin walczą ochotnicze straże pożarne.
Na Żywiecczyźnie wiatry przysporzyły nie tylko sporo pracy lokalnym strażakom, ale i leśnikom.
W Żabnicy górskie osuwisko spowodowało zapadnięcie się leśnej drogi prowadzącej do blisko 30 domów. Choć przejazd dość szybko udało się zapewnić mieszkańcom gruntowna naprawa i zabezpieczenie zbocza gotowe będą jesienią przyszłego roku – wyjaśnia zastępca Nadelśniczego Nadleśnictwa Węgierska Górka Wojciech Motyka. Problem osuwisk w górskim terenie jest coraz częstszy.
— Tłumaczyć to należy głównie budową geologiczną obszaru i ekspansją człowieka — powiedział leśnik.
Kilka lat temu po innej stronie tego samego masywu górskiego z ogromnym osuwiskiem musiała zmierzyć się Milówka.
— Do dziś tamte tereny są wyłączone z eksploatacji — powiedział wójt Milówki, Robert Piętka i przyznaje, że piękne miejsca kuszą widokami, często wbrew zdrowemu rozsądkowi.
W 2010 roku trzy budynki rozpadły się i "zjechały" z masami ziemi zasypując jedną z dróg powiatowych. Dla poszkodowanych mieszkańców udało się wówczas wybudować nowe domy.
Na Żywiecczyźnie tereny zagrożone zjawiskiem osuwiska są zinwentaryzowane. Obecnie miejsc zagrożonych ewentualnymi ruchami jest na Żywiecczyźnie przynajmniej kilka.
Autor: Monika Krasińska, Izabela Czerczer, Katarzyna Graboń/ds/lk