Siedmiu pseudokibiców zatrzymano podczas meczu ekstraklasy Piast Gliwice – Górnika Zabrze.
— Spotkanie w 80 minucie zostało przerwane, gdy kibole wtargnęli na murawę — informuje rzecznik gliwickiej policji, Marek Słomski.
Policja nie zdradza ilu funkcjonariuszy brało udział w zabezpieczeniu meczu, jednak jak przyznaje nadkomisarz Słomski można ich liczyć w setkach.
Policja sprawdza monitoring po meczu, by ustalić tożsamość wszystkich pseudokibiców, którzy przerwali mecz.
— Meczu już nie wznowiono a policja po stłumieniu zamieszek na murawie zadbała o spokój także poza stadionem — informuje rzecznik gliwickiej policji, Marek Słomski.
W specjalnym oświadczeniu władze klubu przeprosiły wszystkich prawdziwych kibiców, którzy byli świadkami tej sytuacji. Jak napisano, w takiej sytuacji cierpi nie tylko Klub, ale cała społeczność piłkarska w Polsce.
Postępowanie dyscyplinarne w sprawie zamieszek podczas meczu ekstraklasy Piast Gliwice – Górnik Zabrze wszczęła Komisja Ligi. Oba kluby wraz ze stowarzyszeniami kibiców zostały wezwane do złożenia wyjaśnień w poniedziałek podczas nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Ligi.
Jak czytamy w komunikacie Ekstraklasy, decyzja sędziego oraz delegata PZPN o niekontynuowaniu zawodów była jak najbardziej słuszna. Według prezesa Ekstraklasy, Marcina Animuckiego, żaden mecz nie może być rozgrywany, gdy istnieje zagrożenie dla bezpieczeństwa jego uczestników. Jak podkreślił w komunikacie, który pojawił się na stronie internetowej ekstraklasy, takie akty chuligaństwa zasługują na najwyższe potępienie i trzeba je zwalczać jak najsurowszymi środkami.
Ekstraklasa oczekuje szybkiego zatrzymania i ukarania sprawców. Zapewnia także, że wraz z Komisją Ligi dopilnuje, aby kluby wyegzekwowały zakazy stadionowe nałożone na osoby, które doprowadziły do przerwania zawodów.
Autor: Monika Krasińska /rs/