Tym razem na drodze rozpędzonych tyszan stanęła Puszcza Niepołomice.
Po ostatniej wygranej z liderującą w tabeli I ligi Miedzią Legnica, podopieczni Ryszarda Tarasiewicza uchodzili za faworytów tego spotkania i od początku meczu to mieli więcej z gry. Po 30 minutach "obudzili się" jednak gospodarze, ale żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie klarownych sytuacji. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się wynikiem bezbramkowym, w polu karnym Puszczy faulowany był Mateusz Grzybek, a jedenastkę pewnie wykorzystał Łukasz Grzeszczyk.
Druga odsłona spotkania nie mogła się lepiej zacząć dla przyjezdnych. 10 minut po zmianie stron z rzutu wolnego dograł Grzeszczyk, a najwyżej w polu karnym Puszczy skakał Marcin Biernat, który strzałem głową uciszył trybuny. Gospodarze próbowali odpowiedzieć, ale udało im się to zdecydowanie za późno. Konrada Jałochę strzałem głową pokonał Marcin Stefanik, który wykorzystał idealne podanie z rzutu rożnego. Do końca meczu kibice w Niepołomicach więcej bramek nie zobaczyli.
GKS Tychy coraz głośniej puka do Ekstraklasy. To już trzecie zwycięstwo z rzędu, a w następnej kolejce do Tychów przyjeżdża Raków Częstochowa, czyli bezpośredni rywal w walce o awans.
Autor: Piotr Muszalski /rs/