W czeskiej kopalni w Stonawie koło Karwiny przy granicy z Polską doszło do wybuchu metanu. 13 górników zginęło, 12 z nich miało obywatelstwo polskie, jeden czeskie. 10 górników udało się uratować.
Media czeskie podają, że trzy poszkodowane osoby są w szpitalu, w tym jedna w stanie krytycznym, siedmiu pozostałych górników zostało lekko rannych i udzielono im pomocy na miejscu. Do wybuchu doszło w czwartek po 17:00, ponad 800 metrów pod powierzchnią ziemi.
Akcja ratunkowa została zawieszona. Władze kopalni tłumaczą to niebezpiecznymi warunkami, jakie panują pod ziemią. Na dole wciąż pozostają górnicy.
Akcja zostanie wznowiona w momencie, kiedy będzie możliwy zjazd pod ziemię. W pobliżu kopalni powstało centrum kryzysowe, w którym pomoc psychologiczną otrzymują rodziny górników, którzy zginęli.
Prezydent Andrzej Duda złożył kondolencje rodzinom. — Zdarzył się tragiczny wypadek w kopalni, nie w Polsce, w Republice Czeskiej — mówił prezydent. Głowa państwa podjęła decyzję, że niedziela będzie dniem żałoby narodowej. Decyzję w tej sprawie skonsultował już z premierem Mateuszem Morawieckim.
Prezydent wyraził nadzieję, że w całym kraju zostanie uczczona minutą ciszy pamięć naszych rodaków, którzy zginęli.
"Taka jest specyfika tej służby górniczej. Przede wszystkim wielkie wyrazy współczucia dla najbliższych, rodzin. Czekamy przecież wszyscy na święta Bożego Narodzenia, te najbardziej rodzinne z wszystkich świąt i wtedy, kiedy najbardziej pragniemy tej atmosfery wspólnoty, a tu przychodzi taki nieopisany cios. Chcę tylko powiedzieć, że jesteśmy z wami modlitwą" – mówił Andrzej Duda.
Pomoc dla rodzin górników zapowiedzieli premierzy Polski i Czech. Na miejsce dotarł premier RP Mateusz Morawiecki.
— Pod ziemią jest pożar, jest bardzo wysoka temperatura, bardzo wysokie zagrożenie kolejnymi wybuchami. Trwa procedura wpuszczania azotu, po to, żeby ugasić ten pożar. Ona może potrwać wiele godzin, nawet wiele dni. Chodniki są zablokowane, akcja ratowniczo-poszukiwawcza została powstrzymana — mówi Mateusz Morawiecki.
Premier zadeklarował pomoc rodzinom ofiar i poszkodowanym i wyraził współczucie dla rodzin ofiar.
Jak poinformował reporter Radia Katowice, Andrzej Ochodek – poranna zmiana nie zjechała na dół. Na miejscu trwa akcja ratownicza, w której uczestniczą ratownicy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego z Bytomia.
Pod kopalnią #Stonava w #Karvinie w #Czechach gdzie zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków i jedne Czech zapłonęły znicze ... informacje w @radiokatowice pic.twitter.com/D9GxmprbGs
— Radio Katowice SA (@radiokatowice) 21 grudnia 2018
— Większość poszkodowanych górników w wybuchu metanu w pobliżu czeskiej Karwiny to Polacy — poinformował Ivo Czelehovsky, rzecznik firmy OKD, właściciela kopalni. Potwierdził, że co najmniej trzynaście osób zginęło, dziesięciu górników jest rannych, a ośmiu poszukiwanych. 22 z tych osób to Polacy.
— Większość ofiar to polscy górnicy. Przyczyną eksplozji był zapłon metanu, praca kopalni została wstrzymana. Główna stacja ratownictwa górniczego rozpoczęła intensywną akcję ratunkową — powiedział.
Najciężej ranni zostali przetransportowani do pobliskich szpitali, poinformował Ivo Czelehovsky.
— Trzy osoby trafiły do szpitali, siedmiu górników zostało na miejscu opatrzonych przez lekarzy — powiedział.
Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z premierem Czech Andrejem Babiszem zadeklarował pełne wsparcie polskich służb ratowniczych, poinformowała rzecznik rządu Joanna Kopcińska.
Polscy ratownicy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu dotarli na miejsce wypadku, w sumie dziesięć osób, do tego kierownik zmianowy i pomiarowiec z chromatografem. Jak zapewnił rzecznik Stacji, Robert Wnorowski, ratownicy górniczy są przygotowani na wszelkie ewentualności, między innymi ręczne wybieranie gruzu z wyrobiska, kiedy sytuacja na dole nie pozwoli na użycie innego sprzętu. Dodał, że zastępy pracują między innymi na sprzęcie hydraulicznym napędzanym siłą ludzkich mięśni.
Jak dodaje Robert Wnorowski, akcja ma charakter mocno zadaniowy – oznacza to, że każdy zastęp ma do wykonania konkretne zadanie.
Wcześniej premier Mateusz Morawiecki poinformował na Twitterze, że polscy ratownicy są w drodze do Czech. "Rozmawiałem przed chwilą telefonicznie z Premierem Czech. Najlepsi czescy ratownicy biorą udział w akcji ratowniczej w kopalni w Karwinie" – napisał premier.
Przed kopalnią Stonawa w Karwinie płoną znicze. Przychodzą tam okoliczni mieszkańcy, ale też byli pracownicy zakładu, którzy narzekają na warunki pracy – tak jak małżeństwo z Godowa.
Późna pora nie była przeszkodą dla chcących oddać hołd. Wszyscy zastanawiają się, jak mogło dojść do takiej tragedii.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych uruchomił specjalną infolinię przeznaczoną wyłącznie dla rodzin ofiar wypadku. Jak powiedział IAR rzecznik ZUS, Wojciech Andrusiewicz, dyżurujący w oddziale ZUS w Nowym Sączu pracownicy będą udzielać wszelkich porad dotyczących uprawnień do świadczeń przysługujących z polskiego systemu ubezpieczeń społecznych w związku z wypadkiem.
Infolinia będzie standardowo czynna w godzinach od 7.00 do 15.00, a w Wigilię od 7.00 do 13.00. Numer infolinii to: 18 449 84 03. Wojciech Andrusiewicz zapewnił, że obsługa będzie prowadzona na bieżąco i nie będzie choćby minuty oczekiwania.
Rzecznik zaznaczył, że ZUS deklaruje jednocześnie pomoc w zakresie obsługi prawnej dotyczącej systemu ubezpieczeń społecznych i świadczeń z tego systemu. Można też udać się na salę obsługi klienta, gdzie wszyscy poszkodowani i ich rodziny obsłużeni zostaną poza kolejnością.
Konsul Rzeczpospolitej Polskiej w Ostrawie jest w czeskiej Karwinie i spotkał się z dyrekcją kopalni. Pozostaje też w kontakcie z rodzinami poszkodowanych. Poinformowało o tym Ministerstwo Spraw Zagranicznych na Twitterze. "Łączymy się w bólu z rodzinami oraz bliskimi ofiar katastrofy" – napisano.
Premier Czech Andrej Babisz napisał, że wypadek jest wielką tragedią. We wpisie na Twitterze złożył kondolencje bliskim ofiar. "Jestem w kontakcie z pracującymi na miejscu ratownikami. Jesteśmy gotowi udzielić wszelkiej pomocy, swoją pomoc zaoferował też polski premier. W tej chwili pozostaje nam wiara i modlitwa" – napisał.
Słuchacze Polskiego Radia Katowice od rana składają kondolencje rodzinom górników poległych w kopalni Stonawa. Wśród dzwoniących są także mieszkańcy okolic Karwiny, w której doszło do tragedii.
O zagrożeniach pod ziemią z dr. Piotrem Litwą, byłym prezesem Wyższego Urzędu Górniczego, rozmawia Piotr Pagieła.
Polskie i czeskie związki zawodowe są w kontakcie, w związku z tragedią w kopalni Stonava w Czechach, powiedział Polskiemu Radiu Katowice przewodniczący rady Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych na Śląsku, Wacław Czerkawski. Dodał, że szef Czesko-Morawskiej Konfederacji Związków Zawodowych, Jozef Stredula kontaktuje się z Przewodniczącym OPZZ, Janem Guzem.
Wacław Czerkawski wyjaśnił, skąd wzięła się tak duża liczba polskich ofiar. Jak powiedział, polscy górnicy rozpoczynali pracę w czeskich kopalniach już dziesięć lat temu.
Przewodniczący Rady OPZZ na Śląski zaznaczył, że jest za wcześnie, żeby mówić o przyczynach tragedii.
Fundacja Rodzin Górniczych rozpoczęła zbiórkę na rzecz rodzin ofiar katastrofy. Rodzinom i bliskim górników, którzy zginęli w wypadku na kopalni w Karwinie, fundacja złożyła wyrazy współczucia. Wpłat można dokonywać bezpośrednio na konto Fundacji:
PKO BP 41 1020 2313 0000 3802 0349 5611 z tytułem: "Rodziny wypadek Karwinia" lub poprzez opcję przekaż datek na Facebook.
Katowicka Fundacja Rodzin Górniczych również rozpoczęła zbiórkę. Jak mówi Jerzy Markowski, jeden z założycieli fundacji, środki będą zbierane głównie wśród innych górników.
Pomagać mogą także osoby postronne. Dane do przelewów znaleźć można na stronie internetowej fundacji.
/mm/iar/rs/pg/
