Comarch Cracovia pokonała po dogrywce Tauron KH GKS Katowice 2:1 (0:1, 1:0, 0:0, 1:0) w szóstym meczu półfinałowym ekstraligi hokeja na lodzie.
Hokeiści z Krakowa wygrali rywalizację do czterech zwycięstw 4-2 i awansowali do finału rozgrywek o mistrzostwo Polski.
Po dwóch zwycięstwach z rzędu, TAURON KH GKS Katowice w Krakowie stanął przed szansą wyrównania serii półfinału play-off Polskiej Hokej Ligi. Katowiczanie do spotkania nr 6 przystąpili ponownie z nożem na gardle, gdyż zwycięstwo Comarch Cracovii oznaczało awans rywala do finału. Niestety z powodu urazu łokcia doznanego w trakcie rozgrzewki, na taflę nie wyszedł Dusan Devecka. Mimo to GieKSa była w stanie otworzyć wynik za sprawą strzału Martina Cakajika w 8. minucie. Swojego kolegę doskonałym podaniem obsłużył Jesse Rohtla. Cracovia rzuciła się do odrabiania strat, ale nie stworzyła wystarczająco wielu dogodnych szans i wynik przed końcem tercji nie uległ zmianie.
Zatem na drugie 20 minut podopieczni Toma Coolena wyjeżdżali z jednobramkowym prowadzeniem, co zapowiadało wiele emocji. Ekipie z Krakowa długo nie udawało się sforsować bramki Kevina Lindskouga, choć zarysowała się przewaga miejscowych. Dopiero w akcji sytuacyjnej Michał Vachovec znalazł się z krążkiem przed naszym bramkarzem i w 33. minucie wyrównał stan meczu strzałem obok parkanu. Gospodarze mieli jeszcze jedną znakomitą szansę, gdy po karach dla Oskara Krawczyka i Jesse Rohtli GKS przez dwie minuty bronił w trzech. Cudem hokeistom z Katowic udało się przetrwać te dwie minuty.
Na ostatnią odsłonę drużyny wracały więc z remisem 1:1. Pierwsze minuty upłnęły pod znakiem twardej walki w środkowej tercji. Żadna z ekip nie potrafiła zarysować swojej przewagi. W 57. minucie Marek Strzyżowski dostał karę meczu i 5 minut kary dla drużyny, co oznaczało bardzo trudne chwile dla GieKSy tuż przed końcem trzeciej tercji. Mimo wszystko udało się przetrwać do końca trzeciej tercji, tym samym doprowadzając do dogrywki. Jej pierwsza część nie przyniosła rozstrzygnięcia, choć dostarczyła sporo nerwów obu ekipom. Dopiero w 92. minucie Paweł Zygmunt wykorzystał kontrę i choć Cracovia grała w osłabieniu, udało jej się zakończyć rywalizację.
W drugiej parze półfinałowej, TatrySki Podhale Nowy Targ prowadzi z GKS-em Tychy 3-2. Szóste spotkanie obu drużyn zaplanowano na środę.
/mm/iar/mat.prasowe/
