Siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie idą jak burza. Tym razem pokonali, bez straty seta, GKS Katowice. To trzecie zwycięstwo z rzędu Jurajskich Rycerzy.
Dwa zwycięstwa i jedna porażka, tak prezentował się bilans spotkań dzisiejszych rywali. Oba zespoły zaliczyły więc udany początek rozgrywek PlusLigi. Katowiczanie musieli sobie jednak dzisiaj radzić bez swojego podstawowego rozgrywającego Jana Firleja. Gospodarze już na początku rywalizacji wypracowali sobie trzypunktową zaliczkę. Bardzo dobrze funkcjonował serwis zawiercian. Siatkarze GKS na chwilę złapali kontakt, ale nie na długo, bo po chwili miejscowi prowadzili 17:12. Taka przewaga pozwoliła gospodarzom wygrać pierwszego seta, w dużej mierze dzięki świetnie spisującemu się Piotrowi Orczykowi. Przyjmujący skończył 8 na 8 ataków!
Na starcie drugiej partii, podopieczni Igora Kolakovicia, zbudowali sobie dwupunktową przewagę. Zawierciański zespół nie miał tego wieczoru słabych punktów. Dobrze grał każdy kto przebywał na parkiecie co pozwoliło odjechać gospodarzom aż na 11 punktów. Przyjezdni mieli przede wszystkim problemy z przyjęciem. Zmiany trenera Grzegorza Słabego nie odmieniły obrazu gry katowiczan, którzy przegrali tę partię 16:25.
Trzeci set był najbardziej wyrównanym ze wszystkich części tego spotkania. Siatkarze z Katowic zamierzali jeszcze powalczyć z rozpędzonymi rywalami, trzymając się na dystans 2 - 3 punktów przewagi Jurajskich Rycerzy. Goście dobrze grali w obronie, a i ich ataki wyglądały o niebo lepiej niż w poprzednich fazach meczu. Dlatego też oba zespoły zgotowały sobie niezwykle emocjonującą końcówkę trzeciej partii. Przy stanie 22:22 znów dał o sobie znać świetny serwis gospodarzy, a meczbola wykorzystał jeden z najlepiej grających w tym spotkaniu Piotr Orczyk.
Aluron CMC Warta Zawiercie – GKS Katowice 3:0 (25:21, 25:16, 25:23)
Aluron CMC Warta Zawiercie: Cavanna, Malinowski, Orczyk, Muagututia, Flávio, Czarnowski, Żurek (L) oraz Niemiec, Bociek
GKS Katowice: Nowakowski, Zniszczoł, Jarosz, Nowosielski, Buchowski, Kwasowski, Watten (libero) oraz Szymański, Stolc
Autor: Piotr Muszalski/pm/