Siatkarze GKS Katowice przystępowali do tego spotkania w roli faworytów. Jednak mimo wielkiego powrotu od stanu 0:2, to lubinianie cieszyli się z końcowego triumfu.
Mimo, iż gospodarze przegrywali już z Cuprum Lubin 0:2 w setach, to miejscowi potrafili wrócić do gry. W trzecim i czwartym secie podopieczni Grzegorza Słabego złapali wiatr w żagle i dobrą zagrywką i skutecznymi kontratakami zniwelowali straty. W decydującą partię koncertowo weszli gospodarze, którzy szybko objęli prowadzenie 3:0. Kamil Kwasowski był nie do zatrzymania dla lubinian. Ci jednak poprawili swój blok i nawiązali skuteczną walkę. Choć przy zmianie stron GieKSa prowadziła 8:5, to ostanie słowo należało do zawodników gości, którzy ostatecznie wygrali w Katowicach.
GKS Katowice - Cuprum Lubin 2:3 (23:25, 21:25, 25:23, 25:21, 13:15)
GKS: Kwasowski (23), Nowakowski (8), Firlej (4), Buchowski (20), Zniszczoł (6), Jarosz (9), Watten (libero) oraz Drzazga, Musiał (7)
Cuprum: Tavares (2), Ferens (14), Smoliński (20), Jimenez (16), Penczew (15), Gunia (11), Makoś (libero) oraz Lorenc, Magnuszewski
Autor: Piotr Muszalski/pm/