Były trener Podbeskidzia Bielsko - Biała i Cracovii Kraków, wraca do piłki. Jednak nie w roli szkoleniowca, a do pionu sportowego sosnowieckiego Zagłębia. Będzie doradcą Zarządu ds. sportowych przy Kresowej.
Robert Podoliński jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Pracę jako trener piłkarski zaczynał w drużynach młodzieżowych Legii Warszawa. Następnie prowadził KS Piaseczno, Koronę Góra Kalwaria, Mazura Karczew i Nidę Pińczów. 14 lipca 2009 został asystentem Artura Płatka w Cracovii. Później pracował jako trener Bugu Wyszków, Znicza Pruszków i I-ligowego wówczas Dolcanu Ząbki. W czerwcu 2014 objął Cracovię, natomiast od końca września 2015 szkoleniowiec Podbeskidzia Bielsko-Biała. W kwietniu 2017 objął Radomiak Radom, zastępując Vernera Ličkę.
- Zlikwidowaliśmy stanowisko dyrektora sportowego i stąd nowa forma struktury zarządzania pionem sportowym - wyjaśnia prezes Zagłębia, Marcin Jaroszewski. - Wiele klubów w Polsce pracuje w tej formie, gdzie ciężar decyzyjności przesunięty jest w stronę pierwszego trenera. Po pierwsze źle się dzieje w I pierwszym zespole, bo ten nie zdobywa punktów, goli i choć gra momentami naprawdę dobrze, przełożenia na miejsce w tabeli nie ma. Ale to nie jest działanie doraźne, bo żadna akcja ratunkowa Zagłębiu nie jest dziś potrzebna. Nie wpadajmy w panikę. Ostatnie zmiany to w co wierzę początek kolejnego etapu rozwoju naszego Klubu, który w ciągu 3-5 lat powinien dokonać kolejnego ''skoku cywilizacyjnego". Jeśli dane nam będzie walczyć w tym czasie o najwyższą klasę rozgrywkową, a taki cel będzie, musimy być na to przygotowani pod każdym względem, by nie powielić błędów z przeszłości. Robert Podoliński to człowiek, który potrafi spojrzeć na piłkę z pozycji zarówno trenera, jak i osoby mającej szerokie spojrzenie na klub i całą dyscyplinę. Współpracujemy kilka lat w obszarze akademii i dziś tę współpracę znacząco rozszerzyliśmy o interes pierwszej drużyny - zapewnia prezes Jaroszewski.
Podoliński w ostatnim czasie znany jest jako telewizyjny ekspert. Sam twierdzi, że obie funkcje będzie się dało pododzić.
- Od 20 lat jestem w zawodzie trenerskim, od juniorów Legii po Ekstraklasę, potem funkcja dyrektora sportowego w Varsovii. I to był mój pierwszy kontakt z Zagłębiem, od tamtego czasu zaczęła się nasza współpraca - opowiada Podoliński, który będzie łączył funkcję eksperta piłkarskiego w telewizji publicznej z pracą w Zagłębiu - Nie widzę przeciwwskazań, na taki zakres pracy umówiliśmy się z zarządem i trenerem Kazimierzem Moskalem. I myślę, że sobie poradzimy. Generalnie chcę być do pomocy trenerowi Moskalowi, chcę być takim pomostem między sztabem szkoleniowym a zarządem. Na dobrą sprawę nie ze wszystkim trzeba zawracać głowę prezesom. Mam nadzieję, że współpraca będzie układała się dobrze i Zagłębie wróci tam, gdzie jego miejsce - mówi nowy człowiek w Zagłębiu.
To kolejna nowa postać w tym sezonie w drużynie ze Stadionu Ludowego. Kilka tygodni temu Krzysztofa Dębka na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Kazimierz Moskal. W trzech spotkaniach pod jego wodzą Zagłębie zdobyło tylko punkt.
- Ocenę drużyny, na razie, zostawiam trenerowi Kazimierzowi Moskalowi, od niego będzie zależało, co zrobimy zimą. To on będzie tym, który będzie pracował na tym żywym organizmie. Byłem na meczu z ŁKS-em, jeszcze w trakcie pracy trenera Krzysztofa Dębka i były dobre fragmenty gry Zagłębia. Ale teraz mamy nowe rozdanie i na podsumowywanie jest zdecydowanie za wcześnie. Po to jest tutaj trener Kazimierz Moskal, byśmy razem plan ustalili; i zastanowimy się, co zmienić zimą i jak zaplanować dalsze ruchy - zaznacza doradca Zarządu Zagłębia ds. Sportowych.
Zima może być w Zagłębiu gorąca. Ale w ostatnich latach właśnie w tym okresie, w klubie z Kresowej, dochodziło do wielu ruchów transferowych.
Autor: Piotr Muszalski/pm/zaglebie.eu/