Piłkarze Rakowa przegrywali w Płocku już 0:2, ale skuteczna pogoń dała im remis w spotkaniu z miejscową Wisłą.
O pierwszej połowie piłkarze obu drużyn chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Nie była to najlepsza reklama PKO BP Ekstraklasy. Sytuacji było jak na lekarstwo, a te które piłkarze mieli, marnowali. Tak jak strzał Frana Tudora, który z 3 metrów posłał piłkę nad poprzeczką.
Druga połowa wynagrodziła brak emocji z pierwszych 45 minut. Już 56. minucie Dominika Holca zaskoczył Patryk Tuszyński. Płocki napastnik skorzystał z dośrodkowania ze skrzydła i strzałem głową nie dał szans golkiperowi Rakowa. W 70. minucie było już 2:0. Strzałem z kilkunastu metrów popisał się wracający po ciężkiej kontuzji Rafał Wolski.
Wydawało się, że te dwa ciosy to będzie za dużo dla częstochowian. Nic z tych rzeczy. Już 2 minuty po bramce dla Wisły kontaktowego gola strzelił Kamil Piątkowski, dobijając strzał Iviego Lopeza. To nie był koniec emocji. Bramkarz gospodarzy w 80. minucie sfaulował Tudora. Sędzia wskazał na 11. metr, a rzut karny wykorzystał Lopez.
Do końca spotkania wynik się nie zmienił. Po tej kolejce piłkarze spod Jasnej Góry pozostaną na 3. miejscu w tabeli krajowej elity.
Wisła Płock – Raków Częstochowa 2:2 (0:0)
Tuszyński 56, Wolski 70 - Piątkowski 72, Lopez (k) 81
Wisła: Kamiński - Vallo, Rzeźniczak, Uryga, Cabezali, Rasak (80. Lagator), Lesniak, Szwoch, Adamczyk (63. Wolski), Kocyła (80. Lewandowski), Tuszyński (87. Gjertsen).
Raków: Holec – Tudor, Piątkowski, Niewulis, Jach (73. Schwarz), Kun, Lederman, Sapała, Cebula (73. Tijanić), Lopez (87. Szelągowski), Gutkovskis (87. Arak).
Żółte kartki: Uryga, Rzeźniczak, Wolski - Lederman
Autor: Piotr Muszalski/pm/