Trwa usuwanie szkód po nawałnicach, które przechodziły przez województwo śląskie.
Miejscami padał grad niewiele mniejszy niż piłki golfowe. Jak mówi mł. bryg. Aneta Gołębiowska, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach, strażacy wyjeżdżali 640 razy, najwięcej interwencji było w powiecie gliwickim, 260 zdarzeń oraz w powiecie będzińskim, gdzie strażacy do zgłoszeń wyjeżdżali 159 razy. Uszkodzone zostały 154 dachy dachy, z czego 142 na budynkach mieszkalnych. Zalanych i podtopionych zostało wiele budynków i dróg..
Blisko 1900 odbiorców nie ma prądu, 27 stacji pozbawionych jest zasilania. Najwięcej, blisko 650 odbiorców nie ma prądu w Jastrzębiu Zdroju i blisko 350 w Rybniku, a ponad 200 w Rajczy w powiecie żywieckim.
Problemy występują także na drogach: w Gliwicach na DK-88, jak informuje Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego, zalana była jezdnia pod wiaduktem, ruch był zablokowany w obu kierunkach, a na ul. Pszczyńskiej DK-44 na jezdnię osunęła się pobliska hałda. Ruch odbywa się jednym pasem ruchu. Z kolei na drodze wojewódzkiej 925 w Rudzie Śląskiej przy ul. Dworcowej droga pod wiaduktem była częściowo zalana, zalany był także wiadukt na DK-52 w Cieszynie przy ulicy Dworcowej. W Iłownicy przy ul. Skoczowskiej na drogę wypływała lawina błota.
Ponadto w Częstochowie była zalana kaplica, w Gliwicach izba przyjęć szpitala miejskiego, budynek komendy policji, piwnica w szkole, hala produkcyjna i budynek DPS-u. W Książenicach w Rybniku natomiast zalana była piwnica kościoła.
Autor: Joanna Opas /rs/