W starciu 2. i 3. drużyny ligowej tabeli lepsi okazali się jastrzębianie, dzięki czemu cenne 2 punkty pojechały na Śląsk.
Pierwszy set miał wyrównany przebieg. Żadna ze stron nie potrafiła odskoczyć na kilka punktów i zbudować bezpiecznej przewagi. Jastrzębianom udawało się obejmować dwupunktowe prowadzenie ale w połowie seta to miejscowi przejęli inicjatywę. W pewnym momencie bełchatowianie prowadzili już 19:16. Andrea Gardini poprosił o czas, który nieco ożywił grę gości. Ci zdołali wyrównać na 21:21 ale ostatnie słowo należało do Skry.
Dwa kolejne sety też były wyrównane ale najpierw w partii numer 2 w końcówce Pomarańczowi powiększyli dystans do 4 oczek co pozwoliło im doprowadzić do remisu. W trzecim secie drużyny toczyły wyrównany bój. Bełchatowianie zdołali zbudować trzypunktową przewagę ale po chwili ją stracili. Potem to przyjezdni zaczęli odskakiwać rywalom i gdy wyszli na prowadzenie 21:17 nic nie zdołało odebrać im wygranej w tym secie.
Wydawało się, że podopieczni Gardiniego pójdą za ciosem i zgarną 3 punkty. W 4. secie prowadzenie przechodziło z rąk do rąk i losy partii rozstrzygnęły się w końcówce. Jastrzębianie mieli piłkę meczową ale nie wykorzystali jej i bełchatowianie doprowadzili do tie-breaka.
Po wyrównanym początku w decydującym secie Pomarańczowi zbudowali przewagę. Prowadząc 8:5 kontrolowali przebieg seta, którego wygrali do 10.
PGE Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel 2:3 (25:23, 20:25, 23:25, 26:24, 10:15)
PGE Skra Bełchatów: Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Kłos, Kooy, Ebadipour, Piechocki (libero) oraz Taht, Schulz, Mitić, Sawicki
Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutti, Gladyr, Wiśniewski, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Szymura, Macyra
Autor: Piotr Muszalski/pm/