Tydzień temu polscy kibice cieszyli się z brązowego medalu Dawida Kubackiego na skoczni normalnej. W rywalizacji na dużym obiekcie do końca liczył się Kamil Stoch, który ostateczni zajął 4. miejsce.
Treningi i kwalifikacje nie zapowiadały, że multimedalista olimpijski będzie odgrywał jedną z głównych ról w pekińskim konkursie. Dobrą formę na te zawody złapali też inni polscy reprezentanci.
Paweł Wąsek po skoku na odległość 129,5 metra był 2. ale ten skok jak się później okazało dał mu 28. miejsce. Kolejne skoki pokazały, że aby awansować do II serii należało przekroczyć 130. metr. To udało się Dawidowi Kubackiemu. Brązowy medalista ze skoczni normalnej wylądował na 131. metrze i z 25. pozycji awansował do dalszej fazy zawodów.
Piotr Żyła skoczył jeszcze dalej. 134 metry pozwoliły mu do II serii przystępować z 15. pozycji. Zaraz po wiślaninie na belce pojawił się Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski skoczył 137,5 metra, poprawił rekord skoczni i objął prowadzenie.
To właśnie od skoku Polaka zaczęło się dalekie skakanie na skoczni chińskim obiekcie. Jeszcze trzech zawodników poprawiło miejscowy rekord. Jednak świetny stylowo skok polskiego mistrza zagwarantował mu miejsce w czołówce.
Po I serii Kamil Stoch był 4. Wyprzedzał go Timi Zajc ale tylko o 0,4 punktu. 4,5 punktu Polak tracił do Mariusa Lindvika, który uzyskał 140,5 m. O 6,7 punktu wyprzedzał Stocha Ryoyu Kobayashi, który prowadził po skoku na odległość 142 metrów.
Wąsek w II serii zanotował bardzo dobry skok. Olimpijski debiutant uzyskał 134,5 metra. Kubacki wylądował na 131,5 m. Żyła skoczył 131 metrów.
Kamil Stoch skoczył 133,5 metra z 19. belki. Pokerowa zagrywka trenerów polskiej reprezentacji dała byłemu mistrzowi olimpijskiemu 2. miejsce ale przed sobą miał jeszcze skoki trójki zawodników. Nie wytrzymał Timi Zajc, którego skok dał mu 5. miejsce. Nie zawiedli Lindvik i Kobayashi.
Złoto dla Norwega, srebro dla Japończyka, brąz wywalczył Karl Geiger. Stochowi do medalu zabrakło 4,1 punktu.
Piotr Żyła zajął 18. miejsce, 21. był Paweł Wąsek a 26. Dawid Kubacki. Polscy skoczkowie wystąpią jeszcze w konkursie drużynowym.
Autor: Piotr Muszalski/pm/
