Uciekające przed wojną kobiety, które schronienie znalazły w Bytomiu - dzięki pomocy miasta i ludziom dobrej woli - otworzyły własne bistro w galerii handlowej.
Irena Karanets - Ukrainka, która od kilku lat mieszka w Bytomiu - podkreśla, że takie działania dają uchodźczynią poczucie stabilizacji i aktywizacji w nowym miejscu.
Wybór branży nie jest przypadkiem. W zeszłym miesiącu panie rozpoczęły akcję sprzedaży wareników w jednej z bytomskich restauracji. Ukraińskie pierogi sprzedawały się w zadziwiająco szybkim tempie. W nowym miejscu pracy - menu jest znacznie bogatsze.
Autor: Magdalena Pańczyk /pg/