Górnicy w Kwidzynie zanotowali 5. zwycięstwo z rzędu! Wyżej w tabeli PGNiG Superligi są już tylko zespoły z Kielc i Płocka.
Po porażce na inauguracje rozgrywek w Zabrzu już nikt nie pamięta. Po zmianach w sztabie szkoleniowym Górnik idzie jak burza i z meczu na mecz udowadnia, że w tym sezonie będzie się liczył w walce o medale. MMTS jest w zgoła odmiennych humorach, bo kwidzynianie słabo punktują i są tuż nad strefą spadkową.
Spotkanie z zabrzanami na pewno nie poprawiło sytuacji rewelacji poprzedniego sezonu. Górnik szybko wypracował sobie kilkubramkową przewagę a potem skupił się na kontroli wydarzeń na boisku. Sygnał do ataku dały parady Piotra Wyszomirskiego. Kontry gości były zabójcze i w kilka minut zabrzanie odskoczyli na 7 bramek. Swoje w tym fragmencie gry dorzucił tez Damian Przytuła i Górnik prowadził 15:8.
Przerwa i zmiana stron nie wpłynęły pozytywnie na gospodarzy. Górnik miał mecz pod kontrolą. Straty miejscowych Górnicy szybko zamieniali na kolejne trafienia. W pewnym momencie przyjezdni prowadzili już różnicą 13 bramek i chociaż zabrzańscy bramkarze nie bronili już na tak wysokim procencie jak przed przerwą, to i tak kwidzynianie nie zdołali już nawiązać skutecznej walki.
MMTS Kwidzyn - Górnik Zabrze 21:32 (8:15)
MMTS: Dudek (3/15 - 20 proc.), Zakreta (2/15 - 13 proc.), Chruściel (2/7 - 29 proc.) - Guziewicz 4, Majewski 3, Kamyszek 3, Jankowski 3, Orzechowski 2, Landzwojczak 2, Szyszko 1, Peret 1, Potoczny 1, Kutyła 1, Nastaj, Kornecki, Grzenkowicz
Karne: -
Kary: 10 min.
Górnik: Wyszomirski (6/21 - 29 proc.), Kazimier (0/5) - Mauer 8/3, Przytuła 6, Molski 3, Artemenko 3, Rutkowski 3, Tokuda 3, Baczko 2, Kaczor 2, Ilczenko 1, Łyżwa 1, Wąsowski, Krawczyk
Karne: 3/3
Kary: 10 min.
Autor: Piotr Muszalski/pm/