To był historyczny mecz dla koszykarek Zagłębia Sosnowiec. Niestety, pomimo walki podopieczne Jordiego Aragonesa przegrały we własnej hali 70:81.
Europejskie puchary w koszykówce kobiet po raz pierwszy w historii zawitały do stolicy Zagłebia Dąbrowskiego. Po dwóch porażkach grupowych na wyjeździe Zagłębianki gościły drużynę z Montpellier.
To koszykarki Zagłębie rozpoczęły punktowanie w tym spotkaniu za sprawą Batabe Zempare. Jednak po chwili Francuzki szybko objęły prowadzenie. Na taki obrót spraw celną trójką odpowiedziała Britney Jones. Zagłębie grało na styku z renomowanymi rywalkami ale drużyna z Montpellier na 4 minuty przed końcem kwarty objęła czteropunktowe prowadzenie. Gdy przyjezdne, na 2 minuty przed końcem, prowadziły już 15:7 trener Jordi Aragones zmuszony był poprosić o czas. Ostatecznie na nie wiele się to zdało, bo sosnowiczanki przegrywały po 10 minutach 11:19.
Drugą odsłonę Francuzki rozpoczęły od celnej trójki ale tym samym po chwili odpowiedziała Zempare. Wynik długo oscylował wokół przewagi 10 punktów drużyny gości. Udało się to zmniejszyć za sprawą akcji 2+1 Jones. Co z tego skoro Montpellier szybko odpowiedział celnym rzutem z dystansu. Jednak kiedy Quinn Urbaniak-Dornstauder rzuciła za 3 punkty a Britney Jones dorzuciła 2 oczka, na niespełna 5 minut przed przerwą Zagłębie przegrywało już tylko różnicą 3 punktów. Końcówka kwarty została dobrze rozegrana przez gospodynie, które po 20 minutach przegrywały 30:37.
Przyjezdne rozpoczęły trzecią kwartę od celnej trójki z narożnika ale świetnie dysponowana Jonesa skopiowała rzut rywalek. Po chwili Urbaniak-Dorstauder trafiła spod kosza i Zagłębie przegrywało tylko 5 punktami. Gościnie odpowiedziały ale znów zza łuku odezwała się Jonesa i na niespełna 6 minut przed końcem kwarty sosnowiczanki przegrywały 38:42. Jones po raz kolejny trafiła zza łuku i przy wyniku 43:44 to trener Montpellier musiał wezwać swoje podopieczne na rozmowę.
Quinn Urbaniak-Dornstauder wyprowadziła na moment Zagłębianki na prowadzenie ale szybko odpowiedziały rywalki z Francji i przy wyniku 45:50 na 3 minuty przed końcem kwarty trener Aragones poprosił o przerwę. Niestety, tuż po niej przeciwniczki miały już 10 punktów przewagi, straty zmniejszyła Alicja Jarząb ale ostatecznie przed decydującą kwartą Francuzki nadal prowadziły 58:49.
W decydującej odsłonie Zagłębie znów zbliżyło się do rywalek za sprawą Zempare i jej celnej trójki, to było tylko 6 punktów straty. Tylko, że na taki przebieg wydarzeń Francuzki niemal zawsze miały skuteczną odpowiedź. Gdy pod koszem szalała Britney Jones, najlepiej dziś punktująca koszykarka gospodyń, to zaraz trafiały przeciwniczki. I to przede wszystkim zza łuku. Ale trzeba przyznać, że to nie było łatwe zwycięstwo drużyny z Montpellier, która ostatecznie wygrała 81:70.
Autor: Piotr Muszalski/pm/
